Polacy po raz drugi przegrali z kadrą Estonii. "Popełniliśmy zbyt wiele błędów"

Reprezentacja Polski po raz drugi musiała uznać wyższość Estończyków, ulegając im w sobotę 1:3. Biało-Czerwoni po porażkach w Parnawie zajmują drugie miejsce w tabeli grupy A.

W sobotę podopieczni Andrzeja Kowala zaprezentowali się dużo lepiej niż poprzedniego dnia, kiedy to łatwo przegrali z Estończykami w trzech setach. Polacy przystąpili do rewanżu z Bartoszem Bednorzem na pozycji atakującego. Jak się później okazało było to bardzo dobre posunięcie polskiego sztabu szkoleniowego, bowiem zawodnik zdobył aż dwadzieścia osiem punktów, przy 62 proc. skuteczności w ataku.
[ad=rectangle]

Po przegranym pierwszym secie, Biało-Czerwoni zaczęli grać o wiele skuteczniej, co od razu przełożyło się na wynik. Mocnym punktem polskiego zespołu była dyspozycja w polu serwisowym oraz bloku. Niestety, przegrana końcówka trzeciej partii do 32, zupełnie podcięła drużynie skrzydła. - Do sobotniego pojedynku byliśmy maksymalnie zmotywowani, ponieważ bardzo chcieliśmy pokonać przeciwników. Niestety po raz drugi nie udało się wygrać z Estończykami. Moim zdaniem popełniliśmy zbyt wiele błędów i w tym upatrywałbym przyczyn naszej porażki - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl środkowy, Bartłomiej Grzechnik.

Biało-Czerwoni wracają z Parnawy z zerowym dorobkiem punktowym. Po dwóch porażkach z podopiecznymi Gheorghe Cretu, reprezentanci Polski zajmują drugie miejsce w tabeli grupy A. Jednak obydwa spotkania, chociaż przegrane, mogą być cennym doświadczeniem na przyszłość. - Myślę, że w porównaniu z pierwszym pojedynkiem, podjęliśmy większe ryzyko w polu serwisowym. Dobra gra w tym elemencie zaprocentowała w innych aspektach. Odrzuciliśmy przeciwników od siatki i to było jednym z kluczowych powodów tego, że w sobotę zagraliśmy dużo lepiej - dodawał zawodnik Cerrad Czarnych Radom.

Teraz przed polskim zespołem kilka dni wolnego i kolejne, tygodniowe zgrupowanie przed następnymi meczami w Lidze Europejskiej. Pojedynki w Izraelu odbędą się 31 lipca oraz 1 sierpnia. - Jak na razie Estończycy byli naszym najtrudniejszym przeciwnikiem. Nie graliśmy jeszcze ze wszystkimi, dlatego na większe wnioski jest jeszcze za wcześnie - zakończył Grzechnik.

Z Parnawy
Natalia Bugiel

Komentarze (7)
avatar
stary kibic
19.07.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie po raz pierwszy czytam bzdury o Kowalu.
Nieporozumieniem jest w ogóle system pracy z kadrą B, jaką zaproponował PZPS i francuscy trenerzy kadry A.
I wcale nie dziwi mnie niechęć do tych zaj
Czytaj całość
awe.rt
19.07.2015
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
@jowisz @KANAP Nie chodziło mi o pojazd po Kowalu jako trenerze. Nie podzielam zdania, że nic nie potrafi jako trener tylko bazuje na indywidualnych umiejętnościach graczy. Miałam raczej na myś Czytaj całość
avatar
KANAP
19.07.2015
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
źle to świadczy o Kowalu. przestawienie Bednorza na atak kiedy jest Romać, Muzaj, Bołądz również źle świadczy o trenerze. lipa. 
jowisz
19.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kowal niczego nie nauczy i nie poprowadzi.Jedynie import najlepszych graczy świata daje wyniki Resowi. 
awe.rt
19.07.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno się dziwić, że nasi nie stanowią drużyny, skoro sam trener narzeka, że nie do końca dobrze się czuje na swoim miejscu. Fakt - co lepszych graczy wybierają mu Antiga czy Bednaruk (swoją d Czytaj całość