Po powrocie z Estonii, reprezentacja Polski otrzymała kilka dni wolnego, aby następnie spotkać się na tygodniowym zgrupowaniu w Nowym Dworze Mazowieckim. Jak podkreślali Biało-Czerwoni, treningi są im niezbędne do lepszego zgrania się na boisku.
[ad=rectangle]
Do tej pory podopieczni Andrzeja Kowala nie mieli zbyt wiele czasu na regularne treningi. - Naszym mankamentem jest jeszcze to, że brakuje nam wspólnych treningów, w większości gramy korzystając z naszych indywidualnych umiejętności. Dużo mówimy na temat systemu gry, ale jeszcze do końca nie potrafimy się w nim odnaleźć. Przed wylotem do Izraela mamy tygodniowe zgrupowanie i moim zdaniem ono naprawdę wiele nam da. Do tej pory mieliśmy podróż, trening, rozruch, mecz i tak w kółko. Nie było czasu, aby potrenować - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl rozgrywający, Grzegorz Pająk.
Po sześciu spotkaniach w Lidze Europejskiej, Polacy zajmują drugie miejsce w tabeli grupy A i mają cztery zwycięstwa na koncie. Po łatwym pokonaniu Duńczyków oraz zwycięstwie nad kadrą Austrii w Twardogórze, musieli dwukrotnie uznać wyższość Estończyków.
Mecze w Parnawie nie były najlepsze w wykonaniu polskiej drużyny. W pierwszym pojedynku, Polacy zdecydowanie nie podjęli rękawicy, przegrywając wyraźnie w trzech setach. Po spotkaniu trener Kowal bardzo surowo ocenił postawę swoich zawodników. - Byliśmy zdecydowanie słabsi jako zespół. Myślę, że był to pojedynek drużyny, która pokazała prawdziwą, męską siatkówkę przeciwko juniorom. Bardzo szybko zabrakło nam wiary, cierpliwości, moglibyśmy wymieniać każdy techniczny element - podkreślał szkoleniowiec.
W drugim meczu Biało-Czerwoni zaprezentowali się nieco lepiej, ale wystarczyło to tylko na wygranie jednego seta. Polacy wracali więc do kraju z dwoma porażkami na koncie, jednak nie mają one żadnego znaczenia w kontekście dalszej rywalizacji. Reprezentanci Polski mają zagwarantowany awans do Final Four, które w dniach 13-14 sierpnia odbędzie się w Wałbrzychu.
Już w Estonii polska ekipa wystąpiła w zmienionym składzie. Uraz kolana uniemożliwił grę Michałowi Filipowi, który nie trenował wraz z zespołem, a podczas pojedynków, sztab szkoleniowy nie chciał ryzykować pogłębienia kontuzji. Wobec tego na pozycji atakującego wystąpił nominalny przyjmujący Bartosz Bednorz. Siatkarz zaprezentował się z dobrej strony, ale podczas meczów z Izraelczykami Szymona Romacia wspierać będzie Bartłomiej Bołądź, który dołączył do zespołu w zeszłym tygodniu.
To nie jedyna zmiana, do której doszło przed spotkaniami, które rozegrane zostaną w Beer Shevie. Z zespołem nie polecieli libero Adam Kowalski, środkowy Mariusz Marcyniak, wspomniany wcześniej Filip oraz przyjmujący Wojciech Włodarczyk. Ten ostatni za kilka dni stawi się na zgrupowaniu podopiecznych Stephane'a Antigi w Arłamowie.
W porównaniu z poprzednimi starciami w Lidze Europejskiej oprócz Bołądzia szansę otrzymał również Aleksander Śliwka. Do kadry powrócił również Damian Wojtaszek, który po meczach w Twardogórze udał się na krótki urlop. Taki skład ma zagwarantować zwycięstwo w zbliżających się pojedynkach, a Polacy są zdecydowanymi ich faworytami.
Wśród Izraelczyków próżno szukać znanych nazwisk. Obecnie jedynie Aleksander Szafranowicz, nowy nabytek Jastrzębskiego Węgla jest znany szerszej publiczności. Pozostali siatkarze nie mają na swoim koncie międzynarodowych karier, a ostatnie miejsce w tabeli grupy A oddaje to, jaką siatkówkę prezentują najbliżsi przeciwnicy Biało-Czerwonych. Podopieczni Avitala Selingera wygrali tylko jeden mecz, przegrywając pięciokrotnie.
Zarówno w piątek, jak i sobotę tuż przed spotkaniami męskich reprezentacji, o pierwsze zwycięstwa w rozgrywkach będą walczyły kobiety. Obydwie polskie drużyny poleciały do Izraela wspólnie i niewykluczone, że wzajemnie wspierać się będą na trybunach. Dla Polaków, pojedynki z gospodarzami powinny być dobrą okazją na jeszcze lepsze zgranie przed turniejem finałowym.
Izrael - Polska /piątek i sobota, 31.07 i 1.08.2015, godz. 16:00 i 18:30.
Sezon przygotowawczy do ligi rozpoczyna się niebawem, wiec postanowienie trenera Kowala jest bardzo dobre- niech się Michał rehabilituje, a jes Czytaj całość