Michał Gogol: Przeciwnicy trafili w nasze czułe punkty

Reprezentanci Polski musieli dwukrotnie poczuć gorycz porażki, przegrywając z Estończykami w trzech oraz czterech setach. Sztab szkoleniowy uważa, że trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Z kompletem zwycięstw Biało-Czerwoni udali się do Parnawy na pojedynki z Estończykami. Przeciwnicy również nie zanotowali na swoim koncie ani jednej porażki, dlatego mecze zapowiadały się bardzo ciekawie.
[ad=rectangle]
Niestety ani w piątek ani w sobotę Polacy nie zdołali przełamać dobrej gry gospodarzy, przegrywając w trzech oraz czterech setach. Trener Andrzej Kowal po pierwszym pojedynku stwierdził, iż kibice byli świadkami prawdziwej, męskiej siatkówki przeciwko tej w wykonaniu juniorskim. Podobnego zdania podczas analizy występów reprezentacji Polski w Estonii był drugi szkoleniowiec Michał Gogol.

[i]

- W piątek nasze błędy oraz brak konsekwencji były takie, jak u drużyn juniorskich. Z kolei w sobotę byliśmy o wiele dojrzalszą drużyną, dużo lepiej przyjmowaliśmy, graliśmy na siatce oraz zagrywaliśmy. W pierwszym meczu nie dawaliśmy sobie szans w polu serwisowym. Po pierwszej dobrej zagrywce, kolejne albo posyłaliśmy w siatkę albo dostarczaliśmy rywalom w bardzo prosty sposób, pozwalając mu na wyprowadzanie skutecznej pierwszej akcji. W porównaniu z tym, w drugim pojedynku zdarzały nam się już serie, czasami nawet punktowe. Sporo ryzykowaliśmy, poprawniej przyjmowaliśmy -[/i] ocenił.

W obydwu spotkaniach siłą podopiecznych Gheorghe Cretu była dyspozycja w polu serwisowym. Reprezentacja Estonii serwowała bardzo mocno, sprawiając ogromny problem polskim przyjmującym. Biało-Czerwoni starali się odpowiadać tym samym, jednak w drugim meczu popełnili aż dwadzieścia trzy błędy w tym elemencie. - Przed meczem manewrowaliśmy tak, aby trafić z ustawieniem naszego zespołu na konkretne ustawienia rywali. Chcieliśmy obciążyć najlepszych przyjmujących najmocniejszą zagrywką Estończyków. Myślę, że przez pierwsze trzy sety nam się to udało. W czwartej odsłonie przeciwnicy niestety trafili w nasze czułe punkty - dodawał Gogol.

Michał Gogol przeanalizował mecze z Estończykami
Michał Gogol przeanalizował mecze z Estończykami

Wobec słabszej postawy w grze ofensywnej podczas piątkowego spotkania oraz niedyspozycji Michała Filipa, w kolejnym dniu sztab szkoleniowy Polaków zdecydował się na zaskakujący manewr. Na pozycji atakującego wystąpił nominalny przyjmujący Bartosz Bednorz. Zawodnik zdobył dwadzieścia osiem punktów przy 62 proc. skuteczności w ataku i został wybrany do najlepszej drużyny weekendu według Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV).

[i]

- Od kilku pojedynków dyspozycja Szymona Romacia jest nieco słabsza. Próbujemy ciągle go przełamać w jednym, drugim, kolejnym meczu. Natomiast Bartek Bednorz ma w swojej karierze krótki epizod na ataku sprzed dwóch sezonów. Nasz statystyk Karol Rędzioch pracował wówczas w AZS-ie Częstochowa, więc wiedział, jak ten siatkarz prezentuje się na tej pozycji. Podczas porannego rozruchu w sobotę zrodził się pomysł, żeby Bartek spróbował swoich sił w drugim meczu z Estończykami. Daliśmy mu totalnie spokojną głowę, jeżeli chodzi o przyjęcie. Miał skoncentrować się wyłącznie na elementach ofensywnych - ataku oraz zagrywce. Myślę, że w pełni się z tego wywiązał i zagrał bardzo dobrze. Przede wszystkim atakował wysoko, bardzo mocno po kierunkach, w kontratakach wykańczał piłki nadgarstkiem. Estońscy blokujący mieli bardzo małe pole manewru. Mogę w pełni świadomie stwierdzić, iż ten zawodnik zagrał jak rasowy atakujący i należą mu się brawa, bo to nie jest łatwe, szczególnie przy zmianie pozycji. Myślę, że na ten moment podjęliśmy najlepszą z decyzji -[/i] podkreślał drugi szkoleniowiec.

Teraz reprezentantów Polski czeka tygodniowe zgrupowanie szkoleniowe, a następnie wyjazdowe mecze z kadrą Izraela (31.07 - 1.08).

Komentarze (0)