Zwycięstwo Skry w 61 minut (relacja)

W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 12. kolejki PlusLigi PGE Skra Bełchatów podejmowała AZS Olsztyn. Mecz ten zapowiadano głównie jako pojedynek Wlzałego z Szymańskim czy Falaski z Zagumnym.

PGE Skra Bełchatów - AZS UWM Olsztyn 3:0 (25:15, 25:13, 25:17)

Skra: Falasca, Pliński, Możdżonek, Wlazły, Murek, Antiga, Gacek (libero) oraz Dobrowolski, Jarosz, Bąkiewicz

AZS: Zagumny, Grzyb, Kowalczyk, Szymański, Kunnari, Siezieniewski, Andrzejewski (libero) oraz Oczko, Józefacki

MVP: Daniel Pliński

Hala "Energia" wypełniła się niemal do ostatniego miejsca. Do Bełchatowa zawitała także grupa fanów AZS-u. Oprócz wybrania najlepszego zawodnika meczu, Skra postanowiła docenić zaangażowanie kibiców. Po zakończeniu spotkania wybrano kibica meczu, który otrzymał torbę z upominkami oraz biletem na środowy mecz z Panathinaikosem.

Od początku widać było determinację u podopiecznych Castellaniego. Wyraźnie chcieli rozprawić się z przeciwnikiem jak najszybciej aby nie tracić sił na ważny mecz Ligi Mistrzów jaki czeka ich w środę. AZS nie sprostał trudom spotkania. Bełchatowianie postawili dzisiaj na tyle wysoki mur, że olsztynianie nawet prze moment nie byli w stanie podjąć walki z Mistrzami Polski.

-Zagraliśmy najlepszy mecz w tym roku. Oby tak dalej – żartował po meczu Daniel Pliński. Środkowy Skry zagrał dzisiaj kapitalne zawody. Brylował on zarówno w ataku jak i bloku co zaowocowało nagrodą MVP.

O tym jak zagrali podopieczni Mariusza Sordyla świadczy długość całego meczu. Zaledwie 61 minut potrzebowała PGE Skra aby pokonać zespół gości.

- Moim zdaniem Olsztyn będzie walczył mistrzostwo Polski i dalej podtrzymuje to po tym spotkaniu. Dzisiaj zagrali fatalnie, ale mecz meczowi nie równy. AZS ma wyśmienitych zawodników. Mieli problemy z przyjęciem zagrywki, dlatego ten mecz wyglądał tak a nie inaczej – powiedział "Plina".

Kibicom AZS-u pozostaje wierzyć, że ich zespół złapie formę i będzie liczącym się teamem w dalszych rozgrywkach. W Bełchatowie wszyscy czekają na mecz z Panathinaikosem. W kasach już ostatnie bilety, dlatego jeżeli ktoś chce obejrzeć mecz w łódzkim Pałacu Sporu musi się śpieszyć. O formę "żółto-czarnych" można być spokojnym.

Komentarze (0)