Chociaż w pojedynku półfinałowym Biało-Czerwoni nie mieli żadnych szans z późniejszymi zwycięzcami całej Ligi Europejskiej - Słoweńcami, to w meczu o brązowy medal pokazali swoją najlepszą siatkówkę.
[ad=rectangle]
- Zagraliśmy dużo lepszy pojedynek, jeżeli chodzi o statystyki. Kluczem do zwycięstwa była jednak walka o każdą piłkę. Pokazaliśmy, że nie jest łatwo nas złamać. Analizowaliśmy mecze, które rozegraliśmy w Estonii, jednak moim zdaniem przeciwnicy podczas Final Four nie zagrali niczego zaskakującego. Najważniejsza była nasza gra. Nie skupialiśmy się na estońskich zawodnikach, ale na nas samych. Widać, że przyniosło to bardzo dobry efekt - powiedział po spotkaniu przyjmujący, Adrian Buchowski.
W fazie grupowej reprezentacja Polski wygrała sześć pojedynków, przegrywając dwukrotnie z Estończykami i Macedończykami. Taki bilans pozwolił na zajęcie trzeciego miejsca w grupie A. Jednak zawodnik Effectora Kielce jest zadowolony z postawy drużyny przede wszystkim w spotkaniu o brąz. - Patrząc na to, jak graliśmy przez całą Ligę Europejską, to trzecie miejsce jest dla nas sukcesem. Niektóre mecze zupełnie nie przebiegały tak, jakbyśmy tego chcieli. Mieliśmy kilka wpadek, które spowodowane były różnymi czynnikami - kontuzjami, rotacjami w składzie. Nie do końca o to nam chodziło. Biorąc to wszystko pod uwagę, to medal jest ogromnym sukcesem - dodawał.
Oprócz trzeciego miejsca w Lidze Europejskiej, podopieczni Andrzeja Kowala zajęli również czwartą lokatę podczas Igrzysk Europejskich w Baku. W obydwu imprezach spory udział miał właśnie Buchowski. - Podczas tych dwóch miesięcy bardzo dużo się nauczyłem, wyciągnąłem pozytywne wnioski. Były lepsze i gorsze momenty, dużo pracy zarówno na treningach, jak i podczas meczów. Myślę, że to wszystko zaprocentuje w przyszłości - podkreślał przyjmujący.
Jak przyznaje w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl sam zawodnik, projekt zaplecza pierwszej reprezentacji Polski okazał się bardzo dobrym pomysłem, szczególnie dla zawodników, którzy nie mieliby szansy przedostać się w szeregi drużyny Stephane'a Antigi. - Kadra B dała mi bardzo dużo. Nie zawsze jest okazja, aby zagrać na takim poziomie, pod presją, jak w turnieju finałowym. Wszystkie spotkania dały mi bardzo dużo i będę szczęśliwy, jeżeli jeszcze kiedyś będę miał okazję występować w tej kadrze, nabierać doświadczenia i uczyć się czegoś nowego - zakończył Adrian Buchowski.