PŚ: Potyczka Polaków z Iranem, mecz z dodatkowymi emocjami

Po trzech wygranych spotkaniach i dniu przerwy Polaków czeka potyczka z Iranem. Biało-Czerwoni wciąż są jedną z trzech niepokonanych drużyn w tej edycji Pucharu Świata.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze rok temu bardzo obawialibyśmy się meczu z reprezentacją Iranu. Drużyna, którą można było oglądać w tym sezonie w Lidze Światowej, Memoriale Wagnera czy w Pucharze Świata, nie prezentuje stu procent swoich możliwości. Nie oznacza to, że azjatycką ekipę można zlekceważyć i automatycznie przypisać sobie trzy punkty. Persowie to drużyna cały czas groźna, nieobliczalna, ale także chimeryczna.

Cztery lata temu w Japonii reprezentacja Polski musiała uznać wyższość Persów. W końcowym rozrachunku ta porażka większego znaczenia nie miała, bo Biało-Czerwoni awans na igrzyska i tak wywalczyli, ale będzie to dobra okazja do rewanżu. Od tamtej pory w pojedynkach polsko-irańskich bywało różnie, ale zawsze gorąco. Podczas mistrzostw świata, a także w tegorocznej Lidze Światowej, dochodziło do spięć pod siatką.

Starcie z polskiego mundialu kibice i zawodnicy zapamiętają na długo. Kontuzji w trakcie doznał Michał Winiarski, zaś Biało-Czerwoni wygrali dopiero po tie-breaku i bloku Marcina Możdżonka, który spełnił w tym meczu rolę jokera. - To był jeden z najtrudniejszych meczów w naszym życiu - mówił Paweł Zatorski. Dodatkowym smaczkiem były potyczki słowne pod siatką pomiędzy Michałem Kubiakiem a Seyedem. Irańczycy znani są z tego, że lubią prowokować rywali nie tylko siatkarskimi sztuczkami, dokładnie tak samo zachowywała się reprezentacja kadetów podczas meczów mistrzostw tej kategorii.

Pomimo ogromnego potencjału, Irańczycy nie chcą wyjeżdżać z kraju, grają w rodzimej lidze. Wyłamał się tylko Mir Saeid Marouflakrani, przez wielu zawodników i ekspertów uważany za jednego z najlepszych na świecie na pozycji rozgrywającego. Jego przygoda w Zenicie Kazań nie była jednak udana, nie wpasował się temperamentem do drużyny.

O tym, że trudno ujarzmić charakterność Persów, przekonał się Julio Velasco, a aktualnie także Slobodan Kovac. Na linii trener-zawodnicy nie wszystko gra, widać to po reakcjach na przerwach czy po samych spotkaniach.

Całkiem niedawno Polacy mieli okazję mierzyć się z Iranem. Podczas Memoriału Wagnera w Toruniu lepsi okazali się podopieczni Stephane'a Antigi, 3:1. - Nie było specjalnie trudno, ale na pewno musieliśmy rozegrać dobre spotkanie, żeby tutaj zwyciężyć. Iran zagrał to, do czego nas przyzwyczaił. Jeżeli się ich przyciśnie, to jest dobrze, ale kiedy oni przejmą kontrolę, jak w tym drugim secie, to ciężko wrócić do gry i ich zatrzymać. Grają podobną siatkówkę do tej, co grali wcześniej, więc wiemy, jak z nimi grać. Niektóre niuanse zostawiliśmy sobie na Puchar Świata, żeby tutaj wszystkiego nie pokazywać. Wiadomo, że tam będziemy się z nimi mierzyć, mamy więc coś jeszcze w zanadrzu - podsumował Dawid Konarski.

W tym sezonie nasza reprezentacja tylko raz przegrała z rywalami, miało to miejsce w Teheranie. Jednakże dzień po porażce dokonali rzeczy, która wydawała się niemożliwa, uciszyli tysiące kibiców, po raz pierwszy w historii wygrywając na trudnym terenie.

Jeżeli Biało-Czerwoni pokonają Iran, to mogą awansować w tabeli Pucharu Świata i być jedną z dwóch niepokonanych ekip. Przed czwartą kolejką są trzy takie drużyny, oprócz Polaków - USA i Włochy, które zmierzą się ze sobą w tej serii spotkań.

[b]Polska - Iran / sobota, 12 września 2015 roku, godz. 5:10

[/b]

Źródło artykułu: