Obydwie drużyny nie liczą się już w walce o czołowe lokaty w tegorocznym Pucharze Świata siatkarzy, bowiem do niedzielnego meczu wygrały zaledwie raz. W składzie reprezentacji Kanady zabrakło Gavina Schmitta, natomiast w szeregach Australijczyków od początku spotkania nie wystąpił Thomas Edgar, który dzień wcześniej zdobył pięćdziesiąt punktów.
Jego miejsce w wyjściowym składzie zajął Paul Carroll, prezentując się skutecznie od pierwszych akcji. Zawodnik świetnie wprowadził się na boisko, co poskutkowało również dobrą grą wszystkich reprezentantów Australii. Chociaż w końcówce podopieczni Roberto Santilliego stracili wysoką przewagę i zmarnowali kilka piłek setowych, Kanadyjczycy nie potrafili tego skutecznie wykorzystać. Ostatecznie w grze na przewagi więcej zimnej krwi zachowali australijscy gracze, wygrywając 34:32.
Wobec słabszego przyjęcia Australijczyków w drugim secie pojedynku, reprezentacja Kanady wypracowała sobie wysokie prowadzenie już w pierwszych akcjach. Zespół prowadzony przez Glenna Hoaga spokojnie spisywał się w każdym elemencie, wykorzystując również błędy po stronie przeciwników. Pewne zwycięstwo pozwoliło Kanadyjczykom doprowadzić do wyrównania w meczu (25:14).
Zagrywki Freddiego Wintersa ustawiły grę Kanadyjczyków także w trzeciej odsłonie. Drużyna bardzo szybko powiększała przewagę, dominując właśnie w polu serwisowym. Trener Santilli próbował odmienić obraz gry swoich podopiecznych, desygnując do gry Thomasa Edgara. Bombardier australijskiej kadry nie zdołał pomóc drużynie w pojedynkę. Kanadyjczycy doprowadzili prowadzenie do końca, wygrywając 25:21.
Wejście Edgara przyniosło skutek dopiero w czwartej partii. Zawodnik tchnął w swoich kolegów pozytywną energię, co od razu przełożyło się na wynik. Reprezentacja Australii prowadzenie utrzymywała aż do decydujących momentów seta. Wtedy to dobre ataki Stevena Marshalla pozwoliły najpierw na doprowadzenie do remisu, a następnie objęcie prowadzenia. Ostatecznie podopieczni Roberto Santilliego wydarli wygraną z rąk rywali (27:29).
Reprezentacja Australii nie miała zamiaru wypuścić swoją szansę na zwycięstwo z rąk. Na początku wypracowała sobie kilka "oczek" przewagi, ale przeciwnicy bardzo szybko potrafili ją zniwelować. Ostatecznie Kanada zachowała więcej zimnej krwi w końcówce, która grana była na przewagi. Mecz zakończył asem serwisowym Steven Marshall (20:18).
Kanada - Australia 3:2 (32:34, 25:14, 25:21, 27:29, 20:18)
Kanada: Sanders (1), Perrin (23), Duff (12), Jansen (21), N. Hoag, Marshall (18), Bann (libero) oraz Lewis (libero), Verhoeff, Schneider, Van Lankvelt (1), Winters (12).
Australia: Passier (4), Peacock (2), Mote (10), Walker (10), Douglas-Powell (8), Carroll (20), Perry (libero) oraz Edgar (18), Staples (1), Sukochev, Richards (1), Guymer (5).
MVP: John Gordon Perrin (Kanada).