ME kobiet: Turczynki bez szans, Holenderki pierwszymi finalistkami!

W pierwszej półfinałowej potyczce mistrzostw Europy siatkarek, reprezentacja Holandii nie dała większych szans kadrze Turcji.

W tym artykule dowiesz się o:

Turczynki awansowały do strefy medalowej po trudnej pięciosetowej przeprawie z Niemcami, natomiast Holenderki w ćwierćfinale pokonały Polskę 3:1.

Już początek spotkania zapowiadał duże emocje, a na boisku trwała wymiana ciosów (6:6). Z czasem do głosu zaczęły dochodzić Oranje, zaś sprawy w swoje ręce postanowiła wziąć Maret Grothues-Balkestein, która wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 9:6. Nic sobie z tego nie zrobiła turecka drużyna, w której błyszczała Polen Uslupehlivan (11:11). Przez pewien czas żadnej z ekip nie udawało się wypracować bezpiecznej przewagi, natomiast dopiero po drugiej przerwie technicznej za sprawą Lonneke Sloetjes podopieczne Giovanniego Guidettiego wygrywały 21:17. Wprawdzie kadra Turcji podjęła jeszcze rękawicę w tej części rywalizacji (23:21), jednakże ostatnie słowo należało do gospodyń starcia w Rotterdamie, które zwyciężyły do 22.

Wspierane dopingiem swoich kibiców siatkarki z Beneluksu były na fali i po serii dobrych zagrywek Anne Buijs odskoczyły swoim przeciwniczkom na pięć punktów (11:6). W wyniku takiego obrotu spraw Pomarańczowe mogły spokojnie kontrolować boiskowe wydarzenia, a Turczynki nie potrafiły znaleźć sposobu na tak dobrze dysponowane rywalki (19:13). Już do końca II odsłony nic się nie zmieniło i Holandia triumfowała 25:18.

Laura Dijkema oraz spółka wciąż dzieliły i rządziły na placu gry, zaś zawodniczki z Turcji wyglądały na bezradne (9:4). Oranje świetnie radziły sobie w defensywie, czym doprowadzały Turcję do szewskiej pasji (16:10). W pewnym momencie w holenderskie szeregi wkradło się rozluźnienie spowodowane wysokim prowadzeniem, co skrzętnie wykorzystały podopieczne Ferhata Akbasa, które w końcówce odrobiły straty z nawiązką (20:21). W końcowym rozrachunku tę wojnę nerwów wygrała ekipa prowadzona przez szkoleniowca Guidettiego (28:26), która awansowała do wielkiego finału ME 2015!

Holandia - Turcja 3:0 (25:22, 25:18, 28:26)

Holandia: Dijkema (1), Balkestein-Grothues (5), Belien (3), Sloetjes (24), Buijs (16), De Krujif (8), Stam-Pilon (libero) oraz Pietersen, Nummerdor-Flier (3), Stoltenborg.

Turcja: Kirdar (15), Akman (8), Uslupehlivan (9), Aydemir, Ozsoy (6), Erdem (8), Karadayi (libero) oraz Baladin (3), Yilmaz (2), Ismailoglu, Ozdemir (1).

Komentarze (4)
avatar
baleron
3.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jutro kibicuje Holenderkom, lepiej to bedzie myslec, ze nasze zostaly odprawione przez najlepszy zespol turnieju. A jezeli w dodatku wygraja w trzech setach, to Polkom przypadnie chwala tych, k Czytaj całość
avatar
panda25
3.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Stawiałem na finał z Turcją, jednak Holenderki utrzymały jakość gry i wykorzystały atut swojego boiska. Należą się gratulacje, choć jakoś nie czuję jakiejś wyraźnej dominacji tej drużyny - na t Czytaj całość
avatar
Ace
3.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Coś czuję, że Holandia idzie po złoto. Grają świetnie, chociaż po cichu liczyłam na Turczynki w 3 secie, blisko były. 
avatar
Maciej Nawrot
3.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Holandia wygra ME. I jak na razie to jedynie Polska wygrywa seta z Pomarańczowymi i to dwukrotnie :) takie tam pocieszenie :)