Tajemniczy uraz Jakuba Jarosza

W środę siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz zaprezentowali się kibicom i rozegrali we własnej hali sparingowe spotkanie z PGE Skrą Bełchatów. W meczu nie wystąpił Jakub Jarosz, któremu dokucza pewna dolegliwość.

Jak na sparingowe spotkanie zespoły z Bydgoszczy i Bełchatowa rozegrały niezły pojedynek. Przede wszystkim sympatycy obu drużyn, którzy pojawili się w Łuczniczce, mogli zobaczyć pięciosetowe widowisko z wieloma wydłużonymi akcjami. Drużyny co prawda popełniły sporo błędów, zwłaszcza w polu zagrywki, ale sam mecz mógł się podobać.

Kibiców bydgoskiego zespołu mógł jednak zasmucić fakt, że całe spotkanie na ławce rezerwowych przesiedział Jakub Jarosz. Jego miejsce w wyjściowej szóstce zajął Bartosz Krzysiek. Były atakujący Indykpolu AZS Olsztyn rozpoczął pojedynek dobrze, ale z czasem miał coraz większe problemy ze skutecznością. Kolegi nie mógł jednak wesprzeć reprezentant Polski, który po ostatnim gwizdku sędziego nie chciał powiedzieć dokładnie co mu dolega. - Mam problemy zdrowotne. Powinny się one wyjaśnić w ciągu kilku dni. Nie chcę na razie jednak o tym opowiadać, żeby nie zapeszyć. Niestety na dzień dzisiejszy nie mogłem pomóc drużynie - przyznał Jarosz. Czy kontuzja może wykluczyć zawodnika na dłuższy czas z gry? - Na razie nie chcę nic więcej mówić na ten temat - odpowiedział atakujący.

Często mecz z kwadratu dla rezerwowych wygląda zupełnie inaczej niż z perspektywy boiska. Jak zatem według Jakuba Jarosza przebiegał pojedynek jego kolegów z zespołem PGE Skry Bełchatów? - Zwycięstwo zawsze cieszy. Mamy świadomość, że bełchatowianie zagrali w mocno okrojonym składzie, ale zawsze lepiej jest wygrywać niż przegrywać. Nasza gra zmierza ku lepszemu. Doszlifowujemy te elementy, w których trochę brakuje do perfekcji. Na początek rozgrywek PlusLigi będziemy gotowi - zapewnił brązowy medalista mistrzostw Europy z 2011 roku.

Sezon 2015/2016 będzie drugim dla Jakuba Jarosza w barwach Łuczniczki Bydgoszcz
Sezon 2015/2016 będzie drugim dla Jakuba Jarosza w barwach Łuczniczki Bydgoszcz

Zwycięstwo z czwartą drużyną poprzedniej edycji Ligi Mistrzów pozwoli złapać bydgoszczanom większy oddech po Memoriale Zdzisława Ambroziaka. W Warszawie podopieczni Piotra Makowskiego przegrali dwa spotkania, najpierw z AZS Politechniką Warszawską a następnie z Lotosem Trefl Gdańsk. - Oczywiście wolelibyśmy wygrywać, ale mamy świadomość na jakim etapie sezonu jesteśmy. Trwa jeszcze okres przygotowawczy. Najważniejsze dla nas jest wyciągnięcie odpowiednich wniosków z tych pojedynków towarzyskich, a nie skupianie się na ewentualnych porażkach - zaznaczył kontuzjowany obecnie atakujący Łuczniczki Bydgoszcz.

Po Lidze Światowej Jakub Jarosz nie znalazł uznania w oczach Stephane'a Antigi i nie zagrał w Pucharze Świata czy mistrzostwach Europy. Jak sam siatkarz zapatruje się na dalszą współpracę z kadrą i czy w razie ewentualnego powołania stawi się na kolejne zgrupowanie? - Zawsze byłem dla reprezentacji dostępny. Nigdy nie marudziłem i nie wymyślałem żadnych problemów. Jeśli tylko zdrowie pozwoli to jestem do dyspozycji selekcjonera - zakończył były zawodnik Lotosu Trefla Gdańsk i ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.

Łuczniczkę Bydgoszcz przed startem ligi czeka jeszcze jeden ważny sprawdzian. W najbliższy weekend zawodnicy trenera Makowskiego wezmą udział w Memoriale Arkadiusza Gołasia, który zostanie rozegrany w Murowanej Goślinie. Bydgoszczanie będą mieli okazję do rozegrania sparingów z Jastrzębskim Węglem, AZS-em Częstochowa i Lotosem Trefl Gdańsk.

Komentarze (0)