Podopieczni Andrei Anastasiego sezon ligowy zainaugurują, za tydzień, 30 października podczas spotkania z BBTS-em Bielsko-Biała. Przed rozpoczęciem ligi staną również, naprzeciwko Asseco Resovii Rzeszów, w historycznej walce o Superpuchar Polski.
Tuż przed tymi wydarzeniami odbyła się oficjalna konferencja przedsezonowa Lotosu Trefla Gdańsk. Rozgrywki w PlusLidze, Superpuchar i puchary europejskie były jednym z ważniejszych tematów poruszanych podczas spotkania.
- Myślę, że dużym sukcesem całego środowiska, grupy Lotos, miasta Gdańsk, Trefla SA, naszych wszystkich partnerów i państwa jest to, że drużyna pozostaje w takim samym składzie, jak w zeszłym sezonie. Jest to pierwsza rzecz, o której marzyliśmy po poprzednich rozgrywkach. To naprawdę bardzo duży sukces - stwierdził prezes Lotosu Trefla Gdańsk - Piotr Należyty.
Włodarz żółto-czarnych przedstawił także zamysł zespołu na kolejny sezon. - Mówiąc o celach, co jest dla nas niezwykle ważne, to to abyśmy byli wszyscy jedną drużyną. W zeszłym sezonie, zespół był jednością, ale także całe środowisko: media, sponsorzy, kibice - wszyscy tworzyliśmy jedną drużynę i to jest także marzenie na ten sezon. Chcielibyśmy rozegrać przy pełnych trybunach mecze, nie tylko z PGE Skrą Bełchatów i Asseco Resovią Rzeszów, ale z każdym innym przeciwnikiem. W tym sezonie każdy mecz jest na wagę sukcesu końcowego, czyli medalu. Chcielibyśmy znaleźć się w czołówce ligi, wśród trzech czy czterech najlepszych zespołów. Liczymy, że drużyna, podobnie jak w poprzednich rozgrywkach do każdego meczu podejdzie z maksymalnym zaangażowaniem. Dodatkowo 3 listopada będzie naszym historycznym dniem - zagramy w Lidze Mistrzów. Jesteśmy dumni po zeszłym sezonie, ale zamykamy ten okres. Patrzymy w przyszłość - kontynuował wypowiedź prezes Należyty.
Do słów włodarza przychylili się także przedstawiciele sponsorów. - Kiedy podsumowaliśmy ubiegły sezon byłem trochę przestraszony, że zespół zdobył za dużo. Od razu Puchar Polski i wicemistrzostwo. Wcześniej nas nie rozpieszczał i było to dla nas duże zaskoczenie. To piękne, że klub tak się zmienił. Nie tylko sportowo, organizacyjnie, ale także w działaniach prospołecznych. Aktualnie na mecze nie przychodzi się, aby zobaczyć przeciwników Trefla, ale na żółto-czarnych - powiedział Andrzej Trojanowski, Dyrektor Biura Prezydenta miasta Gdańsk ds. Sportu.
Swoją przynależność do gdańskiej siatkówki podkreślił również Wiesław Labuda, Szef Biura Sponsoringu i Promocji grupy Lotos SA - Grupa Lotos jest z Treflem od siedmiu sezonów. Przeżywaliśmy różne chwile. Cieszyliśmy się w momencie wejścia pierwszy raz do PlusLigi. Potem sezony bywały słabsze, aż w zeszłym roku nastąpiło wielkie przełamanie dzięki trenerowi i zespołowi. Osiągnęliśmy tytuł wicemistrza Polski a także Puchar Polski. Przed nami rozgrywki europejskie, w których będziecie beniaminkami. Także PlusLiga, gdzie mistrza i wicemistrza bić chce każdy. Grupa Lotos zawsze będzie was wspierać.
Podczas konferencji zaprezentowana została także nowa grafika na koszulkach zawodników, na której widać autorski projekt numerów. W odświeżonej odsłonie strojów znajduje się również element zawierająca zdjęcie publiczności z ubiegłego sezonu. Celem jest podkreślenie faktu, że kibice są siódmym zawodnikiem na boisku i Lotos Trefl Gdańsk chce, aby byli oni obecni z siatkarzami nie tylko podczas meczów w Ergo Arenie, ale także w innych halach, zarówno w Polsce jak i podczas wyjazdów zagranicznych. Koncepcja strojów nie zmieniła się diametralnie, ze względu na udany poprzedni sezon. Widać jednak lekki powiew świeżości: nową jakość i koloryt, ukłon z stronę fanów.
- Nowy sezon to nowe stroje - najfajniejsze w historii, wiadomo dlaczego. Bardzo się cieszę, że dostałem taką możliwość, aby mieć swój wkład w projekt. Razem z działem marketingu wszystko opracowaliśmy, a ja zaprojektowałem numery na koszulkach. Myślę, że efekt jest bardzo fajny. Do tego jeszcze widać kibiców w tle, także jest to bardzo udany projekt. Wiadomo, że Lotos Trefl gra zwłaszcza dla publiczności - opisał pokrótce nową odsłonę koszulki kapitan zespołu, Bartosz Gawryszewski.