Od aktu notarialnego do zamknięcia ligi - jubileuszowy alfabet PlusLigi

Rozpoczęty w piątek sezon PlusLigi jest jubileuszowym, bo piętnastym w historii. Portal WP SportoweFakty postanowił w alfabetycznym skrócie przypomnieć najważniejsze wydarzenia od czasu powstania ligi zawodowej.

Jacek Pawłowski
Jacek Pawłowski
A - akt notarialny

30 czerwca 2000 r. w Poznaniu założono Profesjonalną Ligę Piłki Siatkowej S.A. (PLPS S.A.). Przed meczem Ligi Światowej z udziałem reprezentacji Polski i Hiszpanii uroczyście podpisano akt notarialny. Spółka PLPS S.A. odpowiedzialna była za zorganizowanie i prowadzenie rozgrywek męskiej ligi zawodowej, które od tej pory nosiły nazwę Polska Liga Siatkówki. Oficjalnej inauguracja rozgrywek miała miejsce 29 września 2000, meczem pierwszej kolejki sezonu 2000/2001 Stolarka Wołomin – ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (0:3). Spotkanie transmitowane było przez telewizję regionalną.

B - beniaminkowie

Od momentu powołania do życia ligi zawodowej, takim statusem poszczycić się mogło kilkanaście drużyn. Do historii przeszła Stolarka Wołomin - pierwszy z beniaminek w Polskiej Lidze Siatkówki. Debiutancki sezon drużyna z podwarszawskiej miejscowości zakończyła na szóstej pozycji. Najlepszy wynik w historii zanotowali siatkarze Skry Bełchatów (2002/2003), którzy po awansie w kolejnym sezonie uplasowali się na trzeciej pozycji w klasyfikacji końcowej oraz ekipa Płomienia Sosnowiec (2003/2004) - zdobywcy Pucharu Polski.

C - challenge system

System Challenge po raz pierwszy pojawił się na boiskach PlusLigi w sezonie 2010/2011. Początkowo był on dość ograniczony. O sprawdzenie mógł prosić wyłącznie kapitan, a weryfikacji podlegały: dotknięcie taśmy i antenki, przejście linii środkowej, przekroczenie linii trzeciego metra oraz to, czy piłka po uderzeniu wylądowała na aucie. Z biegiem czasu wprowadzono liczne udoskonalenia, co pozwalało sprawdzać czy piłka dotknęła boiska podczas obrony, ustawienie stóp zawodnika podczas odbicia piłki oraz czy piłka dotknęła bloku.

D - dominacja

Żadna drużyna w historii ligi zawodowej nie dominowała tak bardzo, jak ekipa PGE Skry. Bełchatowianie na najwyższy stopień podium wskoczyli na zakończenie sezonu 2004/2005 i przez siedem kolejnych lat nie oddali przeciwnikom mistrzowskiej korony. Hegemonię rywali przerwała dopiero Asseco Resovia Rzeszów, prowadzona przez Andrzeja Kowala. Siedmiokrotni wówczas mistrzowie Polski w finale play-off ulegli ekipie z Podkarpacia 1:3, zdobywając po raz pierwszy w historii klubu srebrny medal. Dwa lata później Skra ponownie znalazła się na szczycie, tym razem pod wodzą Miguela Falaski. Warto również zaznaczyć, że od czasu powołania do życia ligi zawodowej, bełchatowianie 14 razy walczyli o krajowy prymat, 11 razy stając na podium. Najgorszym wynikiem zakończył się dla nich sezon 2002/2003, po którym zostali sklasyfikowani na 6. pozycji.

E - Europejskie puchary

Od momentu powołania do życia ligi zawodowej polskie zespoły zaczęły systematycznie wspinać się w europejskiej hierarchii. W rywalizacji o trofeum Ligi Mistrzów polskie kluby 9 razy znalazły się w najlepszej czwórce. Najlepszy wynik osiągnęli gracze PGE Skry (sezon 2011/2012) i Asseco Resovii Rzeszów (2014/2015), które dotarły aż do finału, przegrywając ostatecznie z Zenitem Kazań. Na podium stawały także drużyny ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (2002/2003) i Jastrzębskiego Węgla (2013/2014). Bełchatowianie sięgali również po brązowe medale, a miało to miejsce  w latach 2007/2008 i 2009/2010.

W nieco mniej prestiżowych rozgrywkach pucharowych: Top-Teams, CEV i Challenge, przedstawiciele naszego kraju również święcili liczne triumfy. Historycznym wydarzeniem był finał zmagań w Pucharze Challenge z udziałem Akademików z Częstochowy i AZS Politechniki Warszawskiej w sezonie 2011/2012, zakończony triumfem graczy spod Jasnej Góry.Trzy lata wcześniej bez powodzenia o złoto rywalizowali jastrzębianie, którzy ulegli Arkasowi Izmir. W Pucharze CEV do finału dotarły natomiast ekipy ZAKSY (2010/2011) i Asseco Resovii Rzeszów (2011/2012). W obu przypadkach kończyło się na srebrnym medalu.

F - fair-play

Okazja do wykazania się postawą fair-play nie zdarza się w siatkówce zbyt często. W historii rozgrywek PlusLigi miała ona jednak miejsce dwukrotnie. Po raz pierwszy w 2008 roku, podczas ćwierćfinałowej rywalizacji z udziałem Akademików z Olsztyna i Asseco Resovii Rzeszów. Podczas meczu w Olsztynie trener AZS-u, Mariusz Sordyl desygnował do gry Niemca Franka Dehne. Zmiana ta oznaczała złamanie punktu regulaminu o limicie obcokrajowców obecnych na boisku w trakcie gry (na parkiecie przebywali wówczas Sinan Tanik, Bjoern Andrae i Richard Lambourne). Z  pomocą gospodarzom przyszedł Andrzej Kowal, który zgodził się na cofnięcie zmiany, dzięki czemu zmiana obyła się bez konsekwencji. Mecz ostatecznie zakończył się wygraną ekipy ze stolicy Podkarpacia, a szkoleniowiec Resovii odebrał wiele ciepłych słów za postawę fair play.

Kilka lat później doszło do rewanżu ze strony Akademików. W październiku 2011 roku Resovia pokonała Indykpol bez straty seta, jednak głośnym echem odbiła się fatalna pomyłka sekretarza zawodów. W trzeciej partii przy stanie 5:5 punkt niesłusznie przyznano rzeszowianom. Po kilku minutach sędziowie zweryfikowali błąd i dodali punkt Akademikom, nie odejmując jednak punktu ekipie Resovii. Pokrzywdzeni goście początkowo wysłali do organizatora rozgrywek odwołanie, jednak ostatecznie zmienili zdanie i wydali oświadczenie, w którym napisali między innymi, że mając na uwadze dobro i interes PlusLigi, szanując zasady fair play oraz pamiętając o sportowym geście trenera Andrzeja Kowala sprzed kilku sezonów, odstępują od żądania ponownego rozegrania meczu.
Trener Andrzej Kowal w swojej karierze trenerskiej zdążył już udowodnić, że idea fair-play nie jest mu obca Trener Andrzej Kowal w swojej karierze trenerskiej zdążył już udowodnić, że idea fair-play nie jest mu obca
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×