WP SportoweFakty: 4 mecze i 4 zwycięstwa. Bardzo dobry początek sezonu MKS-u.
Rebecca Perry: Nasz bilans to 4-0, ale najbardziej cieszy nas gra. W pierwszym spotkaniu nie szło nam tak, jakbyśmy sobie tego życzyły. W ostatnich pojedynkach idzie nam już lepiej. Szczęście nam dopisuje, a to dla nas dobra nauka wygrywania. Wracamy do Dąbrowy Górniczej i pracujemy dalej.
Zgodzisz się, że mecz z Developresem stał na dość wysokim poziomie?
- Oczywiście, to był ekscytujący mecz. W Rzeszowie kibice są przyzwyczajeni do takiej jakości w grze. Jak ktoś oglądał ten mecz, mógł pomyśleć, że przeciwko Developresowi gra Resovia (śmiech).
Spodziewałaś się, że po czterech kolejkach będziesz najlepiej punktującą w zespole?
- Nie do końca. Nie gram tak, jakbym tego oczekiwała. Zdarzają mi się proste błędy, które muszę jak najszybciej wyeliminować. Nie osiągnęłam jeszcze swojego najwyższego poziomu. Stać mnie na dużo więcej.
[b]
W MKS-ie jesteś wraz z 2 Amerykankami. Nie możesz czuć się osamotniona w Dąbrowie Górniczej.[/b]
- Jest nam tu naprawdę dobrze. Z nami jest przecież też Rebecca Pavan z Kanady. To fajne uczucie, kiedy możesz swobodnie porozmawiać z innymi zawodniczkami w swoim języku. Czujemy się tutaj jak w domu, ale cały nasz zespół także jest świetnie zgrany.
Srebrny medal w Lidze Mistrzyń z poprzedniego sezonu to twój największy sukces w karierze?
- Trudne pytanie. To było wielkie osiągnięcie, ale rok wcześniej w Dynamie Drezno zdobyłyśmy mistrzostwo Niemiec, a mnie wybrano najlepszą zawodniczką sezonu w lidze. Trudno mi ocenić, który sukces jest większy. Powiem tak - najlepsze chwile w karierze jeszcze przede mną. Przynajmniej taką mam nadzieję.
W Busto Arsizio byłaś w jednej drużynie z Joanną Wołosz. Utrzymujecie kontakt?
- Z Asią zawsze wspaniale się dogadywałyśmy. Ona i Helena Havelkova grają teraz w Chemiku Police. Bardzo się cieszę, że gramy w jednej lidze i przyjdzie nam się spotkać przeciwko sobie na boisku.
Zgadnij, z kim zagracie w środę w 5. kolejce.
- Z Chemikiem! Nie mogę się doczekać, aby zobaczyć Asię i Helenę. Obie były mi najbliższe w Unendo Yamamay. W środę jednak nie będę o tym pamiętać i razem z koleżankami będziemy chciały je pokonać.
Grałaś już w wielu ligach. Lubisz często zmieniać otoczenie?
- Niekoniecznie. W Polsce jest tak, że z roku na rok rozgrywki są coraz silniejsze. Dla mnie Polska to odpowiednie miejsce na ten moment. Jestem pozytywnie zaskoczona tym, jak tutaj wszystko wygląda. Moim zdaniem najdłuższe wycieczki są najlepsze, a do Polski z mojego kraju jest kawałek. Jest tu też trochę zimniej niż w innych krajach. Najbardziej podoba mi się, że ludzie tutaj są przyjacielscy.
[b]
Co robisz w wolnym czasie?[/b]
- Oglądam filmy, bo kino to moja pasja. We Włoszech nie miałam filmów po angielsku, a teraz mam okazję oglądać je z napisami. Doceniam każdy angielski film.
Która drużyna zostanie mistrzem Polski?
- Mam nadzieję, że my. Nie chcę mówić o mistrzostwie przed faktem. Może będziemy miały pecha? Jeśli tylko będziemy pracować na maksimum i korzystać ze swojego potencjału, to możemy pokonać każdego przeciwnika. Musimy tak zrobić i mistrzostwo będzie nasze.
Rozmawiał Mateusz Lampart