AZS Częstochowa w dotychczasowych meczach sezonu 2015/2016 musiał uznać wyższość Asseco Resovii Rzeszów (1:3), Cuprum Lubin (2:3) oraz Lotosu Trefla Gdańsk (1:3). W każdym z tych spotkań Akademicy mieli fragmenty niezłej gry, ale w końcówkach poszczególnych setów brakowało im niezbędnego doświadczenia, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.
W starciu z gdańskim zespołem AZS wystąpił bez Felipe Airtona Bandero, a w pełni gotowy do gry nie był Matej Patak. Mimo tak poważnych osłabień częstochowianie stawili rywalom solidny opór. - Jednego nam nie można odmówić: mimo różnych problemów i trudności, wychodzimy na parkiet i dajemy z siebie wszystko. Mieliśmy świadomość, że początek ligi będzie bardzo trudny, walczyliśmy z rywalami z najwyższej półki. Robimy co możemy, na tę chwilę nam troszeczkę brakuje. Wiem, że przy odrobinie większej konsekwencji mogliśmy coś wyszarpać więcej - przyznał trener AZS-u, Michał Bąkiewicz.
Szansę na odniesienie pierwszego w tym sezonie zwycięstwa częstochowianie będą mieć w sobotę, kiedy to zmierzą się we własnej hali z Cerrad Czarnymi Radom. - Mamy swoje problemy, ale po prostu przygotujemy się na najbliższe spotkanie jak najlepiej potrafimy. Będziemy grać to, co możemy. Przed każdym meczem jesteśmy skoncentrowani, nastawieni bojowo. Zobaczymy w sobotę jak to wyjdzie w konfrontacji z Czarnymi Radom - stwierdził Bąkiewicz.
Po trzech kolejkach radomianie są na trzecim miejscu w ligowej tabeli, a w swoim dorobku mają 7 punktów. - Widać po wynikach, że radomianie mają potencjał i to duży w ofensywie. Skrzydłowi prezentują się bardzo dobrze, dlatego będziemy się starali jak najlepiej przygotować do tego spotkania - powiedział trener AZS-u Częstochowa.
Mecz pomiędzy Akademikami i Cerrad Czarnymi Radom odbędzie się w sobotę 14 listopada, a jego początek zaplanowano na godzinę 17:00.