Dariusz Daszkiewicz: W spotkaniu z ZAKSĄ musimy zagrać 300 procent lepiej niż w Bydgoszczy

Terminarz spotkań PlusLigi nie jest zbyt sprzyjający dla ekipy Effectora Kielce. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza już na początku rozgrywek muszą rywalizować z głównymi kandydatami do złotego medalu.

Trzy mecze i tyle samo porażek, wszystkie w stosunku 1:3. Takim bilansem na początku sezonu legitymują się siatkarze Effectora Kielce. W sobotni wieczór, podopieczni Dariusza Daszkiewicza będą mieli szansę poprawić swoją pozycję w ligowej tabeli i zrehabilitować się za dotychczasowe niepowodzenia. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bowiem rywalem będzie ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - jeden z głównych kandydatów do walki o medale PlusLigi.

- Pierwsze dwa mecze graliśmy z bardzo trudnymi przeciwnikami, dlatego jakby można było zakładać, że porażki nam się przytrafią. W Bydgoszczy chcieliśmy się odbić od dna, bo w kolejnym meczu ponownie zmierzymy się z kandydatami do medalu i w tym starciu łatwo na pewno nie będzie. Dlatego tym bardziej szkoda, że nie udało się pokonać Łuczniczki. Wygrana wpłynęłaby pozytywnie na psychikę zespołu, a tak nadal musimy czekać na pierwszy sukces - powiedział w rozmowie z WP SportoweFakty szkoleniowiec, który w ostatnim czasie musi radzić sobie z brakami kadrowymi.

Trener Dariusz Daszkiewicz przed kolejnymi meczami ma o czym myśleć
Trener Dariusz Daszkiewicz przed kolejnymi meczami ma o czym myśleć

- Nie mamy drugiego rozgrywającego i atakującego, to ogromny problem. To w zasadzie wyklucza możliwość jakichkolwiek manewrów ze składem. Jedynie drobne możliwości rotacji na przyjęciu. Dopóki odbiór zagrywki jest solidny i możemy grać środkiem, nie ma potrzeby nic zmieniać. Kiedy się to wszystko sypie robi się wielki problem, bo nie można zmienić rozgrywającego czy atakującego. To dotyczy również treningu - przyznał Dariusz Daszkiewicz.

47-letni szkoleniowiec, mimo problemów z jakimi musi zmagać się jego zespół, liczy, że w końcu przełamie złą passę i będzie mógł cieszyć się z ligowego triumfu. Aby tego dokonać, zespół musi poprawić swoją grę w stosunku do tego, co zaprezentował w starciu 3. kolejki w Bydgoszczy. - Z ZAKSĄ musimy zagrać 300 procent lepiej niż z Łuczniczką. Trzeba grać przede wszystkim mądrze, nie siłowo. Musimy kombinować w ataku, obijać blok i w ten sposób zdobywać punkty - powiedział Dariusz Daszkiewicz przyznając po meczu w Bydgoszczy, że poprawy wymaga również zaangażowanie. - Brakowało większej aktywności. Dawid Murek potrafił biec do samego końca za piłką, której praktycznie nie dało się podbić, ale mimo to walczył do końca. My często asekurowaliśmy się wzrokiem, a to słaby rodzaj asekuracji.

Źródło artykułu: