Piotr Makowski: Wygrana do końca wisiała na włosku

W piątkowym meczu 4. kolejki PlusLigi siatkarze Łuczniczki Bydgoszcz pokonali na wyjeździe BBTS Bielsko-Biała 3:1. Dla podopiecznych Piotra Makowskiego było to drugie zwycięstwo w tegorocznym sezonie PlusLigi.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

Zespół z Bydgoszczy w ostatnich dwóch kolejkach nie miał łatwego zadania. Zawodnicy Łuczniczki musieli rozegrać dwa mecze w ciągu czterdziestu ośmiu godzin, a co najciekawsze w międzyczasie do przebycia mieli niemal pięćset kilometrów. Jednak zarówno środowy, jak i piątkowy mecz okazał się szczęśliwy dla podopiecznych Piotra Makowskiego. Na Podbeskidziu drużyna zwyciężyła w czterech setach.

- My po swoich przygodach, ciężkiej podróży, spotkaniu z Effectorem Kielce i przy naszych ubytkach kadrowych w pierwszej odsłonie zagraliśmy koncertowo. Popełniliśmy mało błędów, prezentowaliśmy się dobrze w ataku i obronie. W drugiej partii role się odwróciły. Pozwoliliśmy przeciwnikom przejąć inicjatywę a oni to wykorzystali. Tak naprawdę o wszystkim zadecydowały sety numer trzy i cztery, zwłaszcza ten ostatni. Wygrana do końca wisiała na włosku. Mamy teraz czas, żeby przygotować się do następnych pojedynków - stwierdził szkoleniowiec bydgoszczan.

Zadowolony z drugiej wygranej w ostatnim tygodniu, tym razem z BBTS-em Bielsko-Biała, był również kapitan bydgoszczan, Wojciech Jurkiewicz. - Chyba bardziej cieszymy się z punktów niż z gry. Wiedzieliśmy, że stać nas tutaj na zwycięstwo, ale również mieliśmy respekt przed drużyną z Bielska-Białej, która dobrze walczyła w tygodniu w Jastrzębiu. Jak na początku meczu było powiedziane, było to spotkanie sąsiadów z tabeli. Na pewno są to ważne dla nas punkty, ale jeszcze dużo pracy przed nami, aby to wyglądało lepiej - dodawał.

W najbliższą sobotę zawodnicy Łuczniczki Bydgoszcz zagrają z Asseco Resovią Rzeszów.


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×