Niespodzianka w Radlinie (relacja)

Duży zawód sprawili swoim sympatykom siatkarze Górnika Radlin. W zaległym spotkaniu 15. kolejki 2. ligi mężczyzn, podopieczni Dariusza Taterki przegrali we własnej hali z outsiderem rozgrywek SMS II PZPS Spałą i spadli na ostatnie miejsce w grupie 2. Porażka ta oznacza, że Górnik ma już tylko iluzoryczne szanse na zajęcie 8 miejsca po sezonie zasadniczym.

W tym artykule dowiesz się o:

Górnik Radlin - SMS II PZPS Spała 1:3 (27:25, 22:25, 20:25, 20:25)

Górnik: Adam Barteczko, Artur Kabziński, Dawid Błoński, Łukasz Taterka, Piotr Kermel, Rafał Rybarczyk, Witold Słanina (libero) oraz Rafał Scheit, Mateusz Maciończyk.

SMS Spała: Paweł Golec, Adrian Buchowski, Tomasz Kalembka, Miłosz Hebda, Patryk Szczurek, Dawid Dryja, Bartosz Kaczmarek (libero) oraz Marcin Bachmatiuk, Szymon Romać, Kacper Gonciarz, Adrian Zalewski.

Początek pojedynku nie zapowiadał późniejszej klęski. Gospodarze dysponowali dobrym przyjęciem, dzięki czemu rozgrywający Adam Barteczko mógł swobodnie konstruować kolejne akcje. W ataku brylował przede wszystkim Rafał Rybarczyk i Łukasz Taterka, dzięki którym zrobiło się 17:13 a chwilę później nawet 21:16. Po początkowym letargu do odrabiania strat wzięli się młodzi adepci siatkówki ze Spały. Ich mocne zagrywki oraz atomowe zbicia najlepszego na parkiecie Miłosza Hebdy pozwoliły wyjść na prowadzenie 24:23. Wtedy na pokerowy manewr zdecydował się trener radlinian, który wprowadził do gry dwóch nowych zawodników. Jeden z nich, Rafał Scheit wykorzystał błędy gości i z zimną krwią skończył dwa kluczowe ataki, dzięki czemu Górnik objął prowadzenie 1:0.

Jak się później okazało, był to jedyny pozytywny aspekt ze strony Górnika w tym dniu. W drugim secie przez dłuższy czas trwała wymiana ciosów, w której głównej role odgrywali Rybarczyk i Hebda. To głównie dzięki atakującemu gospodarzy, radlinianie do samego końca dotrzymywali kroku rywalom. W szeregach gości oprócz Hebdy, także inni zawodnicy zaczęli się rozkręcać. W decydujących fragmentach świetnie funkcjonował blok graczy ze Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Dwukrotnie jego siłę odczuł Taterka, po którego atakach piłka błyskawicznie wracała na stronę śląskiego zespołu.

Przegrany set wyraźnie podłamał gospodarzy, którym tego dnia wyraźnie brakowało zaangażowania i woli walki. Trzecia odsłona początkowo należała jednak do Górnika, lecz z czasem nawet Rybarczyk zaczął się mylić. Kombinacyjnie grający goście z czasem przenieśli ciężar gry na środek siatki, gdzie świetnie radził sobie przede wszystkim Dawid Dryja. Na dodatek w samej końcówce Górnik nie potrafił poradzić sobie z mocnym serwisem przyjezdnych, którzy z każdą kolejną minutą zaczęli grać pewniej i bezdyskusyjnie zwyciężyli w partii numer 3.

Obraz gry nie zmienił się także w czwartym secie. Najpierw do ataku ruszyli gospodarze, wychodząc na prowadzenie 4:1. Wydawało się, że radlinianie złapali drugi oddech a ich gra znowu zacznie przypominać tą z pierwszej odsłony. Niestety dla miejscowych kibiców, powtórzył się scenariusz sprzed kilkunastu minut. Rozpoczęło się od nieskutecznych ataków w wykonaniu skrzydłowych Górnika a po chwili Hebda silnym serwisem wyprowadził Spałę na prowadzenie 16:14. Po czasie dla trenera Taterki niewiele się zmieniło, choć jego syn Łukasz nieco zniwelował straty. W decydujących momentach goście ponownie zagrali kilka akcji środkiem a Paweł Golec silnym zbiciem z prawego skrzydła postawił kropkę nad "i".

Przegrana ta oznacza, że Górnik Radlin nie ma już praktycznie szans na zajęcie 8. miejsca po rundzie zasadniczej. Na 3 kolejki przed zakończeniem fazy zasadniczej drużyna trenera Taterki ma na swoim koncie 9 punktów, podczas gdy następny zespół o 8 punktów więcej. W sobotę śląski zespół zagra na wyjeździe z AZS-em Odrą Opole, która plasuje się jedno miejsce wyżej od Górnika.

- Nie tak to miało wyglądać. Mieliśmy wygrać 3:1 albo nawet 3:0 i spokojnie rozejść się do domów. Z naszej strony brakowało przede wszystkim zaangażowania. Jeśli tego elementu nie ma, to my nic nie wygramy. Chłopcy myśleli, że to się samo wygra. Już w pierwszym secie mieliśmy przestój - było 21:16 a po chwili już remis po 21. Takie sytuacje nie mogą mieć miejsca. Spała jest młodym zespołem i z takimi drużynami trzeba grać od pierwszej do ostatniej piłki. Każdy wynik wezmę na siebie, ale braku zaangażowania już nie. Chłopaki muszą chcieć grać i udowodnić to na parkiecie - powiedział Dariusz Taterka, szkoleniowiec Górnika Radlin.

Źródło artykułu: