- Wiemy jak trudnym terenem jest Rzeszów. Zdarzało nam się, że nawet po podobnych występach, nie udało nam się zdobyć punktu. Zdobyliśmy trzy, ale po bardzo trudnym meczu - mówił po potyczce w stolicy Podkarpacia Dominik Witczak.
Z pewnością spotkanie 6. kolejki PlusLigi pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle na długo pozostanie w pamięci obserwatorów środowych wydarzeń. Świetne widowisko siatkarskie, w którym najmniejszy niuans robił różnicę na miarę wygrania seta. Obrońcom mistrzowskiego tytułu udało się wygrać jedynie premierową odsłonę, w kolejnych trzech, mimo zaciętej walki musieli uznać wyższość rywala.
- Patrząc na statystyki, gołym okiem widać, że był to wyrównany mecz. Dużo obron, dużo walki o piłkę. Decydowały końcówki i tak jak Rzeszów wykorzystał ją w pierwszym secie, tak my w pozostałych partiach. Dopisaliśmy bardzo ważne trzy oczka do ligowej tabeli. Zdajemy sobie sprawę, że system się zmienił, stąd punkty zdobyte na tak trudnym terenie jeszcze bardziej cieszą - dodał atakujący urodzony w Ostrowie Wielkopolskim.
Opolska ekipa była jedną z największych niewiadomych tegorocznych rozgrywek. Ostatnie kilka sezonów, które w oczach włodarzy klubu były słabe, poskutkowały znacznymi roszadami kadrowymi w obecnym.
Nowy kędzierzyński twór, pierwsze pięć serii spotkań przeszedł niemalże śpiewająco. Jednak za sprawą znacznie słabszych przeciwników, dopiero zwycięstwem w Rzeszowie potwierdził swoje medalowe aspiracje.
- Nie ukrywam, że przed meczem byłem bardzo ciekawy jak nasza drużyna zaprezentuje się na tle najlepszej drużyny w Polsce. Był to bardzo trudny mecz. Pierwsze dwa sety, powiedzmy, że podzieliliśmy między sobą. Z kolei w trzecim i czwartym secie decydowały już detale i pojedyncze piłki. My okazaliśmy się trochę lepsi i mieliśmy więcej szczęścia. Cieszę się, że moja drużyna walczyła w każdym momencie tego meczu, taką chciałem ją zobaczyć i to nam przyniosło dobry rezultat - mówił na konferencji po meczu z Resovią trener ZAKSY.
Kolejny pojedynek kędzierzynianie rozegrają u siebie, tym razem z wicemistrzami Polski - Lotosem Trefl Gdańsk. Czy i po drugim starciu z medalistami krajowych rozgrywek pozostaną na czele tabeli jako jedyna niepokonana drużyna ligi?