Łukasz Polański: Mam nadzieję, że pokażemy charakter i jaja

AZS Częstochowa w sześciu dotychczasowych spotkaniach PlusLigi zanotował komplet porażek. Atmosfera w częstochowskim zespole nie jest dobra. - Mam nadzieję, że pokażemy charakter i przysłowiowe jaja - przyznał Łukasz Polański.

Przed inauguracją sezonu wszyscy w AZS-ie Częstochowa zapowiadali, że chcą zmazać plamę po nieudanym poprzednim sezonie, w którym Akademicy zajęli ostatnią pozycję. Mecze z Asseco Resovią Rzeszów i Cuprum Lubin mogły napawać optymizmem, ale oba zakończyły się porażkami. W czterech kolejnych pojedynkach częstochowianie również musieli uznać wyższość rywali, a w trzech ostatnich nie ugrali nawet seta.

W starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn częstochowianie chcieli przełamać złą serię, ale wyrównaną walkę z rywalami stoczyli tylko w pierwszej odsłonie. Gospodarze mieli kilka "oczek" zapasu nad olsztynianami, ale w końcówce popełnili więcej błędów i przegrali 23:25. W dwóch kolejnych odsłonach dominowała drużyna gości, która zasłużenie wygrała w trzech partiach.

Po porażce z ekipą z Warmii AZS Częstochowa spadł na ostatnią pozycję w ligowej tabeli. - Zaczęliśmy sezon z czołówką PlusLigi, teraz mieliśmy pierwszy mecz, gdzie chcieliśmy pokazać na co nas stać. Szkoda pierwszego seta, którego przegraliśmy w końcówce. Później uciekła koncentracja, było więcej błędów, ale chcieliśmy w starciu z Indykpolem AZS-em Olsztyn zmienić wygląd naszej gry - powiedział Łukasz Polański.

Częstochowianie w ostatnich meczach muszą sobie radzić bez kontuzjowanych Felipe Airtona Bandero i Mateja Pataka, co znacznie wpłynęło na siłę zespołu. - Staramy się o tym nie myśleć. Felipe Airton Bandero miał być siłą napędową tej drużyny, na razie boryka się z kontuzją kolana. Również Matej Patak dochodzi do siebie i na pewno wróci dużo szybciej, bo okres rehabilitacyjny jest za nim. Mam nadzieję, że jeszcze przed ich powrotem pokażemy charakter i przysłowiowe jaja - zadeklarował środkowy AZS-u Częstochowa.

Komentarze (0)