Asseco Resovia Rzeszów w niedzielę zagrała bardzo słabe spotkanie, co bezlitośnie wykorzystało Cuprum Lubin. - Mecz był bardzo energiczny, mógłbym go porównać do naszego starcia z Jastrzębskim Węglem. Po przegranym czwartym secie straciliśmy bardzo dużo pewności siebie. Na początku spotkania graliśmy spokojnie, ale potem z każdą kolejną piłką Cuprum coraz więcej ryzykowało i przynosiło to im efekty. My graliśmy zbyt asekuracyjnie i bojaźliwie. W tym spotkaniu nie było za dużo błędów. Zabrakło nam pewności i agresji w grze - mówi Andrzej Kowal.
Po raz kolejny zmorą rzeszowian były zepsute zagrywki, szczególnie w końcówkach setów. - Jeśli dużo ryzykujemy, to psujemy zagrywki. Z drugiej strony, nie opłaca nam się przebijać łatwych piłek. Na boisku mamy inny skład niż w zeszłym sezonie i musimy wiedzieć, że nasz potencjał w zagrywce jest trochę inny. Aby poprawić serwis, musimy trenować. To jest podstawowa rzecz. Niczym innym niż treningiem tego elementu nie poprawimy - oznajmia trener Pasów.
Kolejnym mankamentem mistrzów Polski jest brak kończącego ataku na lewym skrzydle. - Nie mamy zbilansowanego ataku. W trudnych momentach jesteśmy zbyt przewidywalni. Nie oszukujmy się, Bartek Kurek nie będzie nam sam wygrywał spotkań. Gra świetnie, ale potrzebujemy odwołania do lewego skrzydła. Musimy pracować z tymi chłopakami, których mamy. Nic więcej nie będziemy w stanie zmienić. Dojście Thomasa Jaeschke'go może zmienić oblicze tego zespołu. Na ten moment go jednak nie ma - ubolewa szkoleniowiec Resovii.
Środkowi Miedziowych w niedzielnym pojedynku byli o klasę lepsi od swoich vis-a-vis. - Jeśli chodzi o Dimę Paszyckiego, to poza serwisem zaliczył niezły występ. Oczywiście popełnił kilka błędów w kluczowych momentach w ataku. Ten zawodnik to nasz drugi najlepiej punktujący od początku sezonu po Bartku Kurku. Nie możemy go negatywnie oceniać. Dawid Dryja to zawodnik bardziej ofensywny, choć jeszcze brakuje mu regularności. Czekamy na dojście do dyspozycji Russella Holmesa. Na środku będziemy się obracać wokół tej trójki zawodników - przyznaje Kowal.
W grze mistrzów Polski widać ogromną bojaźń. - Tę niepewność pokazaliśmy w tie-breaku. Musimy być pozytywnie nastawieni. Jeśli cały czas będziemy myśleć o kryzysie i błędach, to wtedy utkwi nam to w głowie i zrobi się problem. Będziemy trenować z myślą, że mamy iść do przodu. Musimy walczyć o przełamanie - zaznacza Kowal.
Od grudnia nowym zawodnikiem Asseco Resovii będzie Dominik Witczak. - Atak to pozycja, która w tym sezonie nas nie zawodzi. Jest to wręcz podstawa całej naszej gry. Bartek gra wyśmienicie, a my bardziej potrzebujemy lewego skrzydła. Dominik Witczak pomoże nam lepiej zorganizować trening, ale także odciążyć Bartka w trudnych sytuacjach i poprawić ustawienie poprzez podwójną zmianę. Jestem przekonany, że ten zawodnik wniesie dużo dobrego - uważa 44-letni szkoleniowiec.
Czy w obliczu problemów na lewym skrzydle, możliwe, że Bartosz Kurek wróci na pozycję przyjmującego? - Potrzebujemy wiele opcji. Musimy szukać wszystkich rozwiązań. Szczególnie w takiej sytuacji, gdzie wiemy, co jest naszym problemem. Nie wykluczam takiej opcji - kończy Andrzej Kowal.