- Na razie wróciłem do treningów indywidualnych. W miniony czwartek zacząłem pracę na siłowni, a w piątek miałem kontakt z piłką. Trenerzy jednak nie chcieli ryzykować i woleli żebym jeszcze pozostał poza składem meczowym i żebym skupił się na rozruszaniu ręki i całego ciała, bo przez przeszło tydzień w ogóle się nie ruszałem. Bólu w brzuchu już nie ma. W trakcie sobotniego meczu wykonałem lekkie ćwiczenia w siłowni i nie czułem żadnego bólu, więc to jest dobry znak. Myślę, że od dzisiaj będę mógł zacząć treningi z drużyną na sto procent i w składzie na mecz z PGE Skrą Bełchatów już się znajdę - powiedział Dawid Konarski w rozmowie z portalem plusliga.pl.
Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle został powołany na zgrupowanie przed styczniowym turniejem kwalifikacyjnym w Berlinie, gdzie reprezentacja Polski będzie walczyć o awans na igrzyska. Konarski jest pewien, że, mimo przerwy, do czasu rozpoczęcia zgrupowania z kadrą będzie w pełni formy. - W moim przypadku sądzę, że to jest tylko kwestia powrotu do treningów, bo ta forma na pewno przez najbliższe mecze się odbuduje. Mam też nadzieję, że nie zatraciłem ją zbytnio przez nieobecność na parkiecie, bo był to w zasadzie tylko tydzień przerwy. Na pewno też trochę odpocząłem i mogłem podładować się pod względem siłowym, więc liczę na to, że koniec końców ta przerwa wyjdzie mi na plus. Trzeba pamiętać, że to jest tylko wstępne powołanie i teraz trzeba dobrze się prezentować do połowy grudnia, żeby pojechać na zgrupowanie przed turniejem w Berlinie, bo sam trener przyznał, że zabierze tam tylko piętnastu lub szesnastu zawodników. Tam nie będzie czasu na rywalizację, będzie musiał już być gotowy skład, który pojedzie do Berlina. Nie spodziewam się, żeby trener chciał kogoś skreślać z listy po dwóch czy trzech treningach. Podejrzewam, że zanim pojedziemy do Spały ta ostateczna selekcja już będzie miała miejsce - wytłumaczył siatkarz z ekipy mistrzów świata.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)