Zawodniczka Taurona MKS-u ma problem z... siatkówką

Jak się okazało, reprezentantka Polski występująca w zagłębiowskim klubie została wykluczona na jakiś czas z gry przez nietypowy uraz.

[tag=2082]

Tauron MKS Dąbrowa Górnicza[/tag] nie wszedł najlepiej w spotkanie 10. kolejki ekstraklasy z SK bankiem Legionovią Legionowo: to przyjezdne częściej wykorzystywały kontrataki i stawiały skuteczne bloki. Dopiero kiedy na zagrywkę weszła Karolina Różycka, gra faworytek sobotniego spotkania poprawiła się na tyle, by zdominować najpierw pierwszego seta, a następnie resztę spotkania. - Spodziewaliśmy się mniej więcej takiego scenariusza spotkania. Legionovia posiada bardzo młody zespół, który prędzej czy później będzie prezentował się znacznie lepiej. Przeciwnik bardzo dobrze rozpoczął mecz, postawił nas w trudnej sytuacji, ale udało nam się na to zareagować. Dzięki dobrej postawie w pierwszym, wygranym secie cały mecz wyglądał już inaczej i toczył się po naszej myśli. Jestem bardzo zadowolony z postawu swojego zespołu: choć w pierwszej partii było już 15:9 dla rywala, wzmocniliśmy nasz serwis, sprawiliśmy, że był on bardziej regularny i to nam pomogło w odrobieniu strat - przyznał po meczu Juan Manuel Serramalera.

Po raz drugi z rzędu poza składem meczowym dąbrowskiej drużyny znalazła się Kamila Ganszczyk, niedawno powołana do szerokiego składu reprezentacji Polski na olimpijski turniej kwalifikacyjny w Ankarze. Jaka jest tego przyczyna? - Podczas treningu w zeszłym tygodniu Kamila została uderzona mocno piłką podczas blokowania. Okazało się, że przez to doszło do nieznacznego odwarstwienia siatkówki w lewym oku - zdradził szkoleniowiec zagłębianek.

Póki co nie wiadomo, kiedy środkowa Taurona MKS-u wróci do gry
Póki co nie wiadomo, kiedy środkowa Taurona MKS-u wróci do gry

- Jest to kontuzja, która występuje częściej w boksie lub innych sportach kontaktowych, natomiast przydarza się także w naszej dyscyplinie. Póki co Kamila widzi przez uszkodzone oko czarne kropki; dopóki nie odzyska w pełni ostrości widzenia i ciśnienie w oku się nie unormuje, nie może z nami trenować. Ona ma teraz trudności z wchodzeniem po schodach, a co dopiero ocenianiem lotu piłki! Jesteśmy dobrej myśli po ostatniej kontroli u specjalisty. W ostatnich latach takie urazy przytrafiały się moim zawodniczkom, dlatego wiem, jak sobie radzić w tego typu sytuacjach - wyjaśnił Argentyńczyk, jednocześnie przyznając, że trudno ustalić datę powrotu Ganszczyk na parkiet.

Przedłużające się problemy Rebecci Perry sprawiły, że miejsce na prawym skrzydle w kadrze MKS-u zajęła jej imienniczka, Kanadyjka Rebecca Pavan. Ta siatkarka jeszcze do niedawna występowała na środku siatki i wciąż przyzwyczaja się do nowej pozycji, ale póki co spisuje się ponad przeciętnie. W meczu z Legionovią zagraniczna siatkarka atakowała ze skutecznością 50 procent (13 pkt.). - Rebecca wnosi bardzo wiele swoją grą do całego zespołu i bardzo nam pomaga. Z dnia na dzień spisuje się coraz lepiej na swojej pozycji. Naszym głównym zadaniem od początku przygotowań do sezonu było to, by Pavan jak najszybciej odnalazła się na prawym skrzydle i póki co możemy być zadowoleni z naszej pracy. Wierzę, że będzie ona naszą kluczową siatkarką przez cały sezon - powiedział Serramalera.

Komentarze (0)