Cerrad Czarni - Asseco Resovia: Siatkarski thriller dla Wojskowych! Radomianie z ósmą wygraną z rzędu!

Siatkarze drużyny z Radomia potwierdzili wysoką formę w meczu z mistrzami Polski. Po trwającym blisko trzy godziny, stojącym na bardzo dobrym poziomie widowisku Cerrad Czarni wygrali 3:2.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
WP SportoweFakty / Karina Stańczyc / WP SportoweFakty / Karina Stańczyc

Hit dziewiątej kolejki PlusLigi rozpoczął się od mocnych ataków z obu stron. Akcje kończyły się przeważnie w pierwszym uderzeniu, choć po błędzie Bartłomieja Bołądzia (piłka trafiła w antenkę), a wcześniej potrójnym bloku, mistrzowie Polski prowadzili 8:6.

Różnica została jednak błyskawicznie zniwelowana, a po kontrataku, zakończonym bardzo ryzykowną, ale skuteczną decyzją Wojciecha Żalińskiego, gospodarze wygrywali jednym punktem. Następnie na ręce miejscowych "nadział się" Olieg Achrem, później nie zrozumiał się z Fabianem Drzyzgą, a gdy uderzył w taśmę (13:10), o czas poprosił Andrzej Kowal.

Gospodarze swoją konsekwentną grą nie tylko utrzymali, lecz jeszcze powiększyli przewagę. Przyjezdni wyraźnie się pogubili, nie potrafiąc znaleźć recepty na świetnie dysponowanych na siatce rywali. Szkoleniowiec Asseco Resovii starał się ratować sytuację, wprowadzając na parkiet Aleksandra Śliwkę oraz wykorzystując drugą przerwę (18:12), jednakże na niewiele się to zdało.

Duży popłoch wśród przyjmujących Cerrad Czarnych swoją zagrywką zasiał Dmytro Paszycki, dzięki czemu jego drużyna zbliżyła się do przeciwników na dwa "oczka" (18:16). "Strzałem w dziesiątkę" okazała się zmiana w polu serwisowym - pojawił się w nim Łukasz Perłowski. Jego floata nie potrafili odebrać zarówno Artur Szalpuk, jak i Igor Grobelny. Złoci medaliści sezonu 2014/2015 "odskoczyli" na trzy punkty (20:23).

Gdy wydawało się, że spokojnie "dowiozą" zaliczkę do końca, kapitalnie zafunkcjonował blok radomian. Zmusił gości do błędów, a gdy Bartosz Kurek wyrzucił sytuacyjną piłkę daleko w aut, był już remis 23:23. Trzeba nadmienić, iż "swoje" zrobił zagrywką Bartłomiej Grzechnik, który kilka chwil wcześniej pojawił się na boisku. Wyrównana, rozgrywana na przewagi końcówka rozgrzała do czerwoności kibiców, którzy bardzo szczelnie wypełnili halę Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Po asie serwisowym Szalpuka oraz pomyłce ze środka Paszyckiego podopieczni Raula Lozano wygrali 27:25.

Na początku drugiego seta więcej emocji niż boiskowe akcje przysporzył challenge, o który poprosił Kowal tuż przed przerwą techniczną. Reklamował cztery odbicia po stronie Czarnych. Drugi sędzia, Jarosław Makowski, długo nie potrafił podjąć decyzji. Po trwającej kilka minut pauzie przyznał w końcu rację szkoleniowcowi Pasów. Rezultat wynosił wówczas 6:8.

Ta sytuacja wyraźnie wybiła z rytmu gospodarzy, którzy nie potrafili powrócić do swojego rytmu gry. Goście wykorzystywali każdą z nadarzających się okazji do zdobycia punktu, błyskawicznie "odskakując". Bardzo dobrze w tym fragmencie spisywał się Śliwka, który pozostał na parkiecie. Był nie do zatrzymania na lewym skrzydle, a także "ustrzelił" rywali kilka razy swoją mocną zagrywką.

Choć w pewnym momencie prowadzenie Resovii stopniało do dwóch "oczek" (15:17), na co zareagował Kowal, prosząc o czas, to jego podopieczni nie popełnili błędu z poprzedniej partii. Nie dali się "dogonić" mocno ryzykującym w polu serwisowym gospodarzom.

Trzecia część od początku przebiegała po myśli mistrzów Polski, którzy odrzucili przeciwników od siatki. Poza olbrzymimi problemami w przyjęciu, Czarni kompletnie nie radzili sobie w ataku. Ich nieskuteczne uderzenia były niczym woda na młyn dla ekipy ze stolicy Podkarpacia. Lozano zdecydował się na zmiany - pojawili się Zack La CaveraPatryk Szczurek i Grobelny. Ten ostatni wniósł trochę ożywienia w szeregi swojego zespołu. Dobra postawa dynamicznego skrzydłowego nie wystarczyła jednak do tego, aby w jakikolwiek sposób nawiązać wyrównaną walkę z konsekwentnie punktującymi rywalami.

Czwarta odsłona rozpoczęła się od wyrównanej walki, ale po sprytnej "kiwce" Drzyzgi oraz skończonym kontrataku Pasy prowadziły 8:6. Przewagę powiększył sam rozgrywający swoim bardzo trudnym serwisem, choć dłużny nie pozostał Żaliński, posyłając na drugą stronę siatki cztery asy serwisowe z rzędu! Nie wybiła go nawet z rytmu wzięta w międzyczasie przerwa na żądanie Kowala.

Wyrównana walka trwała długo, lecz gdy w polu serwisowym pojawił się Paszycki, jego ekipa ponownie zbudowała nieznaczną przewagę. Żaliński "nadział się" na prawym skrzydle na blok, jednak kilka chwil później zapunktował zagrywką. Sędziowie nie uznali jednak tego zagrania, ponieważ ich zdaniem wcześniej... o czas poprosił Kowal (20:21). Ta decyzja wywołała olbrzymie kontrowersje i solidną porcję gwizdów radomskiej publiczności. Wojskowi odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób - wyrównali, a następnie "odskoczyli" na jedno "oczko" po bloku Szalpuka (23:22). Młody przyjmujący zakończył dramatyczną końcówkę dwoma asami serwisowymi, czym wprawił w euforię kibiców, obserwujących widowisko na stojąco. Grający niczym w transie Czarni z ogromnym animuszem rozpoczęli tie-breaka. Już na samym początku grę "ustawił" trudną zagrywką Bołądź. Jego zespół wygrywał 3:1, a przed zmianą stron powiększył prowadzenie do pięciu punktów (8:3). Rzeszowianie zbliżyli się jednak do rywali po serii udanych serwisów Perłowskiego (9:8). Z trudnego ustawienia pozwolił Wojskowym "uciec" Żaliński. Gdy absolutny lider gospodarzy posłał asa na 12:8, było już niemal pewne, że jego ekipa wygra ósme spotkanie z rzędu. Mecz zakończył... challenge, słusznie wzięty przez Lozano. Cerrad Czarni Radom - Asseco Resovia Rzeszów 3:2 (27:25, 21:25, 18:25, 27:25, 15:10)

Czarni: Kampa (1), Szalpuk (17), Ostrowski (1), Bołądź (19), Żaliński (24), Pliński (7), Majstorović (libero) oraz Grobelny (7), Grzechnik (6), Szczurek, La Cavera (1), Kowalski (libero).

Resovia: Drzyzga (6), Penczew (13), Holmes (9), Kurek (21), Achrem (1), Paszycki (10), Ignaczak (libero) oraz Śliwka (13), Perłowski (1), Witczak (1).

MVP: Wojciech Żaliński (Czarni).

PlusLiga 2015/2016

# Drużyna M Pkt Sety Małe punkty
1 ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 26 69 74:15 2144:1769
2 PGE Skra Bełchatów 26 58 67:34 2360:2165
3 Asseco Resovia Rzeszów 26 58 66:33 2338:2072
4 Trefl Gdańsk 26 50 58:43 2300:2179
5 Cuprum Lubin 26 46 59:44 2361:2276
6 Cerrad Czarni Radom 26 45 55:45 2277:2164
7 Jastrzębski Węgiel 26 40 53:52 2319:2308
8 ONICO Warszawa 26 36 49:53 2261:2290
9 Indykpol AZS Olsztyn 26 33 44:55 2154:2246
10 Łuczniczka Bydgoszcz 26 32 37:53 2025:2099
11 BBTS Bielsko-Biała 26 25 39:63 2179:2344
12 AZS Częstochowa 26 19 33:68 2106:2318
13 Dafi Społem Kielce 26 18 33:70 2132:2408
14 MKS Będzin 26 17 28:67 1956:2274

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×