- Mam złamaną kość twarzy, żebro i wstrząs mózgu, ale ogólnie czuję się dobrze. Przebywam na oddziale ogólnym. Mam nadzieję, że w ciągu tygodnia wyjdę ze szpitala i będę mógł odbyć rozmowy na temat kontynuacji współpracy z klubem. Przed nowym rokiem mam zamiar udać się do Moskwy na dalsze badania, a zaraz po zakończeniu leczenia chciałbym powrócić do treningu - przyznał Dmitrij Ilinych na łamach oficjalnej strony klubowej. - Jestem pozytywnie nastawiony. Chciałbym wrócić do klubu i ponownie trenować, robić to co lubię najbardziej. Pragnę także podziękować wszystkim, którzy szczerze się o mnie martwili. Dla mnie to bardzo ważne - dodał mistrz olimpijski z Londynu.
Na stronie klubowej pojawił się także komunikat wystosowany przez drugiego z pobitych graczy Pawła Zajcewa. - Nigdy nie byłem w takiej sytuacji! Wszystko stało się nagle, Dmitrij odniósł w tym ataku liczne obrażenia. Ja jestem prawie zdrowy, martwi mnie jedynie złamane żebro. Na naszą prośbę podjęto decyzję o umorzeniu postępowania. Musimy zapomnieć o tym co się stało, wyciągnąć wnioski i żyć dalej. Dziękuję wszystkim za wsparcie. W najbliższych dniach chciałbym rozpocząć treningi. Mam nadzieję, że będę mógł pomóc zespołowi w nadchodzących meczach - przyznał rozgrywający Gazpromu.
Przed kilkoma dniami, po przegranym 0:3 ligowym meczu z Biełogorie Biełgorod, Dmitryj Ilinych został pobity przez nieznanych sprawców w jednym z nocnych klubów. Siatkarz trafił na oddział intensywnej terapii. Jego klubowy kolega Paweł Zajcew również doznał obrażeń, jednak jego stan zdrowia nie był tak poważny.
Bez sensu. Boją się czy co?