W Łodzi PGE Skra Bełchatów pokonała Knack Roeselare w trzech setach, zaś w Belgii potyczka zakończyła się w czterech partiach. Bełchatowianie są już o krok do awansu do najlepszej "dwunastki" Ligi Mistrzów.
Siatkarze polskiej ekipy nie byli zadowoleni z utraty seta, według nich, stało się tak na własne życzenie. - Przez chwilę się rozluźniliśmy i straciliśmy punkty przez proste błędy. Dobrze, że później wróciliśmy do naszej dobrej gry i wygraliśmy kolejnego seta dość spokojnie. Cieszymy się ze zwycięstwa, bo przybliża nas to do awansu do kolejnej rundy. PGE Skra to klub, który zawsze będzie walczył o najwyższe cele - zapewnił Kacper Piechocki.
Młody libero w ostatniej partii opuścił boisko, zmienić go musiał Robert Milczarek. Nie wiadomo jeszcze, jak groźny jest uraz. - Z nogą jest dobrze. W pierwszym momencie poczułem ból, ale później zaczął przechodzić. Jeszcze trochę go odczuwam, ale mam nadzieję, że to nic poważnego - podkreślił zawodnik.
PGE Skra w ostatniej tegorocznej kolejce PlusLigi zagra z Cerrad Czarnymi Radom.