Dwa tygodnie temu Lotos Trefl Gdańsk rozegrał wyjazdowy mecz z ACH Volley Lublana, po którym to mógł cieszyć się pełną pulą punktów. Według statystyk w spotkaniu najlepszym przyjmującym został Sebastian Schwarz, a na zagrywce najskuteczniejszy był Mateusz Mika.
Dzisiejsze rozgrywki rozpoczęły się niezbyt korzystnie dla gospodarzy. Zawodnicy z Lublany byli dużo bardziej agresywni niż na własnym boisku (3:5). Problemy z przyjęciem przejawiał Niemiec Schwarz, jednak cały czas wysoką formę prezentował Murphy Troy. Dopiero po pierwszej przerwie technicznej w gdańszczan wstąpiła moc. Ponownie cechowali się równym, szczelnym blokiem, a także efektownymi obronami (17:13). Falaschi często uruchamiał na środku kapitana żółto-czarnych - Bartosza Gawryszewskiego (22:18). Natomiast po stronie rywali mnożyły się błędy w polu serwisowym. Finalnie seta zakończył atakiem po skosie Mika (25:19).
W kolejnej odsłonie ponownie pewnie na parkiecie czuł się Gawryszewski. Środkowy ostatnio dostawał mniej szans od Andrei Anastasiego, jednak teraz dobrze ją wykorzystywał (4:1). Największym mankamentem tego spotkania z pewnością były błędy na zagrywce obu drużyn, w dużej mierze obniżające poziom meczu (13:11).
W momencie, gdy Falaschi zbyt często wystawiał do Troya, jego skuteczność zmniejszyła się. Na ratunek przyszedł Mateusz Mika, który cały czas sprawiał problemy blokującym drużyny przeciwnej (16:13). Na uwagę zasługują również Słoweńcy. Pomimo dużej różnicy poziomów, chwilami napsuli oni krwi słabiej dysponowanym gdańszczanom. Jednak nie byli w stanie zagrozić trójmiejskiemu zespołowi na dłuższą metę. Seta zakończył błędem w polu serwisowym Samuel Walker (25:17).
Zgromadzeni w hali kibice, w liczbie 2 500 osób, mieli okazje obejrzeć jeszcze tylko jeden set. Na początku trzeciej partii prowadzenie objęli przyjezdni. Wiodącą postacią był Australijski przyjmujący - Samuel Walker, który na przestrzeni dwóch partii uzyskał 44 procentową skuteczność w ataku. Na przemian z nim punktował najlepszy siatkarz ACH Volley - Eric Mochalski (8:10).
Gdańszczanie w obliczu nadchodzącej porażki coraz częściej wchodzili w polemikę w sędzią głównym. Nie wyszło im to na dobre, tym bardziej że w rozgrywkach Ligi Mistrzów nie ma wideoweryfikacji (12:19). Dopiero gdy na boisku zameldował się Stępień, Schulz i Dębski gra Trefla zaczęła wyglądać zgoła inaczej (15:19). Gospodarze odrabiali kolejne oczka, aż na tablicy wyników ukazał się remis (22:22). Katem Słoweńców okazał się gdański blok (25:23).
Kolejne spotkanie Ligi Mistrzów w gdańsko-sopockiej Ergo Arenie już 21 stycznia. Wtedy to, Lotos Trefl Gdańsk podejmie lidera grupy F - DHL Modena. Do Trójmiasta przyjadą światowej sławy siatkarze, reprezentant Francji - Earvin Ngapeth, czy Brazylijczycy - Bruno Rezende oraz Lucas Saatkamp. Zespół Angelo Lorenzettiego jak na razie nie przegrał żadnego spotkania i nie stracił po drodze nawet jednego seta.
Lotos Trefl Gdańsk - ACH Volley Lublana 3:0 (25:19, 25:17, 25:23)
Lotos Trefl: Grzyb, Falaschi, Schwarz, Gawryszewski, Troy, Mika, Gacek (libero) oraz Dębski, Schulz, Stępień
ACH Volley: Faljs, Jereb, Kozamernik, Walker, Puric, Mochalski, Ledinek (libero) oraz Satler, Terpin
Drużyna | Mecze | Z-P | Punkty | Sety |
---|---|---|---|---|
1. DHL Modena | 4 | 4-0 | 12 | 12:0 |
2. Lotos Trefl Gdańsk | 4 | 3-1 | 9 | 9:3 |
3. Vojvodina Nowyj Sad | 4 | 1-3 | 3 | 3:9 |
4. ACH Volley Lublana | 4 | 0-4 | 0 | 0:12 |
Polska - Rosja: losy zwycięstwa ważyły się do ostatniej akcji!
{"id":"","title":""}