Aleksander Śliwka: Mając 20 lat, nie ma się tej regularności formy, jaką mają inni

Asseco Resovia Rzeszów okazała się lepsza od Zenitu Kazań w towarzyskim meczu na Podpromiu. Szansę gry dostał między innymi Aleksander Śliwka. - Mając 20 lat, nie ma się tej regularności formy, jaką mają inni - mówi zawodnik.

Mateusz Lampart
Mateusz Lampart
WP SportoweFakty / Asia Błasiak / WP SportoweFakty / Asia Błasiak

Mistrzowie Polski zagrali z Zenitem Kazań mecz towarzyski, aby lepiej przygotować się do powrotu na ligowe parkiety. Ekipa ze stolicy Podkarpacia pokonała Rosjan 3:1. Widać było, że drużyna z Tatarstanu dopiero wraca do treningów po świątecznej przerwie.

Zadowolony z możliwości gry był młody przyjmujący Asseco Resovii Rzeszów. - Zenit Kazań to zespół naszpikowany gwiazdami. Czuję ogromny respekt przed Wilfredo Leonem. To zawodnik jeden z najlepszych na świecie, jeśli nie najlepszy. Kiedy wszedłem na boisko, to serce trochę mocniej biło. Fajnie, że mogłem przez chwilę pomóc drużynie i uczestniczyć w tym wydarzeniu - mówi Aleksander Śliwka.
Przyjmujący miał więcej okazji do gry na początku sezonu niż ma to miejsce ostatnio. - Na początku rozgrywek wyszło tak, że grałem. Były kontuzje, nieobecności, więc udało mi się wskoczyć do składu i zagrać kilka spotkań. Teraz jest już pełna piątka przyjmujących i rywalizacja jest całkiem inna. Mając 20 lat, nie ma się tej regularności formy, jaką mają zawodnicy bardziej doświadczeni. Czasami te słabsze momenty przychodzą i wtedy wypadam ze składu. Staram się cały czas walczyć o szóstkę. Na pewno dla mnie jest to nauka - bycie w sytuacji, że muszę się bić o miejsce na boisku. Muszę podnosić swoje umiejętności. To na pewno zaprocentuje w przyszłości - mówi 20-latek.
- Kiedy wszedłem na boisko w meczu z Zenitem, to serce trochę mocniej biło - mówi Śliwka - Kiedy wszedłem na boisko w meczu z Zenitem, to serce trochę mocniej biło - mówi Śliwka
Przerwa ligowa na turnieje kwalifikacyjne do igrzysk olimpijskich może być dla Pasów zbawienna, mimo ubytków w kadrze. We wtorkowym meczu z Zenitem widać już było poprawę niektórych elementów. - Pracujemy bardzo ciężko. Nasze treningi wyglądają podobnie jak w okresie przygotowawczym, bo jest dużo ćwiczeń na siłowni. Pracujemy nad wytrzymałością i poszczególnymi elementami siatkarskimi. Robimy to po to, żeby po przerwie wrócić i zbierać punkty w każdym kolejnym meczu. Najlepiej trzy - oznajmia wychowanek Spartakusa Jawor.

Śliwka przebywał na zgrupowaniu reprezentacji Polski w Spale. Stephane Antiga odesłał jednak gracza do Rzeszowa. - Byłem w Spale, żeby w te dwa dni pomóc drużynie pod nieobecność Mateusza Miki i Michała Kubiaka, którzy trenowali mniej i dostali trochę więcej luzu. Potrenowałem chwilę z kadrą i kilka pożytecznych rzeczy z tego zgrupowania wyniosłem. Po dwóch dniach pojechałem do domu, bo zrobiło się nas za dużo - kończy zawodnik.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×