ZAKSA - Cuprum: Kędzierzyn-Koźle wciąż miastem lidera

Berlińskie kwalifikacje do Igrzysk Olimpijskich dobiegły końca, a kadrowicze powrócili do ligowych obowiązków. W 12. kolejce PlusLigi ZAKSA Kędzierzyn-Koźle pokonała pewnie Cuprum Lubin 3:0 i nadal zajmuje pierwsze miejsce w ligowej tabeli.

Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki punkt za punkt po obu stronach siatki. Dokładnie dwoma "oczkami" po krótkiej Łukasza Wiśniewskiego kędzierzynianie prowadzili na pierwszej przerwie technicznej. W ataku mylił się Kevin Tillie, dzięki czemu przyjezdni cieszyli się z remisu 10:10. Siatkarze ZAKS-y zaczęli także popełniać błędy w zagrywce i tym razem przewaga siatkarzy z Lubina wzrosła do dwóch punktów. Bardzo przyzwoicie w tym secie w ataku spisywał się Szymon Romać i to właśnie ten zawodnik doprowadził do stanu 14:16 na drugiej przerwie technicznej. Wtedy do gry zdecydowanie wkroczyli kędzierzyńscy blokujący i sytuacja w secie po raz kolejny diametralnie się odwróciła - czteropunktowa strata zmusiła trenera Cretu do wzięcia przerwy przy stanie 21:17. Wysoką skutecznością po stronie ZAKSY wyróżniał się Sam Deroo. Odsłonę zakończył widowiskowy, potrójny blok gospodarzy.

Druga partia rozpoczęła się od natarcia drużyny Cuprum, która już na początku zbudowała trzypunktową przewagę i zmusiła trenera Ferdinando De Giorgi do wzięcia czasu. Na pierwszej przerwie technicznej gospodarzom udało się zniwelować straty do dwóch "oczek”. Wzorową postawą na boisku wyróżniał się Kevin Tillie, zarówno w zagrywce, jak i w ataku - to dzięki francuskiemu przyjmującemu na tablicy wyświetlił się remis. Dekoncentracja po stronie Cuprum spowodowana m.in. zagrywką Sama Deroo, dała ZAKSIE aż trzypunktową przewagę 13:10 i o czas prosił trener Cretu. Na drugiej przerwie technicznej siatkarze Cuprum mieli już do odrobienia pięć "oczek". Kiedy na zagrywce po raz kolejny pojawił się Tillie nie pozostawił złudzeń lubinianom, którzy zaczęli popełniać coraz więcej błędów własnych. Pomyłki i niepotrzebne zagrania po stronie przyjezdnych, mnożyły się z prędkością światła. Przysłowiową kropkę nad "i" postawił atakiem z prawego skrzydła Dawid Konarski na 25:16.

W trzeciej odsłonie od samego początku prym wiedli gospodarze. Mateusz Malinowski miał tego dnia ogromne problemy z kończeniem ataków, co na pierwszej przerwie technicznej dało gospodarzom przewagę aż pięciopunktową. Przyjezdni nie mogli znaleźć "złotego środka" przeciwko Samowi Deroo, który na kędzierzyńskim parkiecie wiedzie prym, podobnie jak w reprezentacji Belgii. Na drugiej przerwie technicznej wynik prezentował się dość jednoznacznie, bo 16:11. Podopieczni trenera de Giorgi kończyli akcję po akcji, a ich przeciwnicy, podobnie jak w poprzedniej partii, popełniali gigantyczną ilość błędów własnych. Mecz zakończył się popisowym atakiem Deroo, który wywalczył w tym spotkaniu już trzecią statuetkę MVP.

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Cuprum Lubin 3:0 (25:20, 25:16, 25:17)

ZAKSA: Toniutti, Tillie, Konarski, Gladyr, Wiśniewski, Deroo , Zatorski (libero) oraz Rejno, Bociek.

Cuprum: Łomacz, Pupart, Bohme, Włodarczyk, Romać, Możdżonek, Rusek (libero) oraz Kaczmarek, Malinowski, Taht.

MVP: Sam Deroo

Komentarze (0)