Jacek Grabowski: W Rzeszowie dziewczyny nie zwiesiły głów

W meczu 14. kolejki Orlen Ligi, Developres SkyRes Rzeszów przegrał z Impelem Wrocław 1:3. - Dziewczyny nie zwiesiły głów - powiedział po meczu Jacek Grabowski.

Ekipa z Dolnego Śląska rozpoczęła mecz w stolicy Podkarpacia bez animuszu. Developres SkyRes Rzeszów miał w tym spotkaniu szansę na punkty, ale zaprzepaścił ją na własne życzenie. Od końcówki drugiego seta na parkiecie rządził już tylko Impel Wrocław, który w obliczu absencji Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty zdobył cenne 3 "oczka" na Podpromiu.

Z dobrej strony w czwartkowym meczu pokazała się Joanna Kaczor. - Bardzo cieszymy ze zdobytych trzech punktów. Drużyna z Rzeszowa grała dobrze. Pierwsze dwa sety pokazały, że zespół Developresu potrafi dobrze zagrywać i walczyć o każdą piłkę. Duże brawa należą się naszym blokującym i Milenie Radeckiej, która w trudnym momencie, w końcówce drugiego seta pozwoliła nam wyciągnąć wynik - powiedziała kapitan Impela Wrocław.

Po raz pierwszy w oficjalnym spotkaniu wrocławianki poprowadził Jacek Grabowski. - Chciałem pogratulować postawy drużynie Developresu. Wiedzieliśmy, że przyjechaliśmy na trudny teren. Developres zagrał bardzo dobrze. Sądzę, że dwa pierwsze sety były jedne z lepszych w wykonaniu tej drużyny w tym sezonie - stwierdził.

Joanna Kaczor była wiodącą postacią Impela w Rzeszowie
Joanna Kaczor była wiodącą postacią Impela w Rzeszowie

Styl gry Impelek nie powalał na kolana. Szkoleniowiec ekipy usprawiedliwiał to absencjami. - Moje zawodniczki podniosły się z bardzo trudnej sytuacji. Był to pierwszy mecz po długiej przerwie. Graliśmy w innym składzie niż dotychczas. Przyjechaliśmy bez Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty, debiut po dłuższej przerwie zaliczyła Agata Sawicka. Początek więc był dla nas bardzo trudny. Z biegiem czasu opanowaliśmy jednak sytuację. Dziewczyny nie zwiesiły głów. Zaczęliśmy dobrze zagrywać i to był klucz do sukcesu - zakończył Grabowski.

Komentarze (0)