W ramach 13. kolejki PlusLigi siatkarze Cerrad Czarnych Radom stoczyli zacięty pojedynek z Cuprum Lubin, zakończony wygraną przyjezdnych 3:2. - Ten mecz był trudny, równie dobrze to my mogliśmy wygrać w czterech setach, niestety zdarzyło się inaczej. Jeśli dochodzi do tie breaka, można powiedzieć, że spotkanie było wyrównane. Mieliśmy swoje szanse, ale po prostu ich nie wykorzystaliśmy - ocenił Raul Lozano.
Dla Wojskowych była to czwarta z rzędu porażka w lidze. Zaczęło się od przegranej 1:3 w Gdańsku z Lotosem Treflem, później 1:3 ze Skra Bełchatów, 0:3 z Jastrzębskim Węglem i na koniec przegrany tie break z Miedziowymi.
- Pracujemy dobrze i nic nie będziemy zmieniać. Wynik czterech ostatnich spotkań nie jest spowodowany tym, że drużyna jest źle przygotowana. Wcześniej przygotowywaliśmy się w ten sam sposób i wygrywaliśmy. Poza tym, trzeba sobie zdawać sprawę z tego, z kim graliśmy. Przegraliśmy z Lotosem i Skrą, a to przecież są faworyci do wygrania ligi! Tak, mamy serię czterech porażek, ale naprawdę trzeba pamiętać, że wszystkie te zespoły są mocne, a Lotos i Skra to ścisła czołówka. My jesteśmy w środku tabeli, wraz z Cuprum. W sobotę zagraliśmy na podobnym poziomie i niewiele brakowało, by wynik był inny - tak Argentyńczyk odpowiedział na pytanie, czy w jakikolwiek sposób należy się niepokoić ostatnimi wynikami jego podopiecznych.
Radomian czeka teraz trudny pojedynek z liderem tabeli, ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. Tym spotkaniem zainaugurowana zostanie runda rewanżowa. - Proszę mi wierzyć, że nasza drużyna naprawdę ciężko trenuje i nie potrzeba nic zmieniać. Do każdego pojedynku podchodzimy z takim samym zaangażowaniem i nastawieniem. W naszych szeregach jest sporo młodych zawodników i nie będziemy nic modyfikować, młodzież potrzebuje dużo pracy - dodał szkoleniowiec.
Raul Lozano podkreślił, że potrzeba czasu, by zawodnicy, a co za tym idzie i całe drużyny, prezentowały o wiele lepszą dyspozycję. - Trzeba pamiętać, że w obu klubach grają reprezentanci, a gdy do nich wracają, to nigdy w idealnym stanie. Po pierwsze przyjeżdżają z jakimiś przeziębieniami czy wirusami, co dopadło praktycznie wszystkich kadrowiczów. Ale to, co najważniejsze - grali o igrzyska olimpijskie, więc oczywiste, że są wykończeni. To wszystko daje o sobie znać - skomentował trener Wojskowych.
Zarówno w Cerrad Czarnych Radom, jak i Cuprum Lubin grają reprezentanci Niemiec, którzy musieli się otrząsnąć po bolesnej porażce z Polakami w ostatnim dniu turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich. Czy Lukas Kampa i Marcus Bohme zdaniem Argentyńczyka potrzebowali wsparcia mentalnego, by lepiej przygotować się do powrotu do ligowej rzeczywistości? - Każdy z zawodników, nieważne, czy z reprezentacji Polski, czy Niemiec, trenuje po to, by zagrać na igrzyskach. Przez cztery lata robi wszystko, by ten cel zrealizować. Jeśli nie uda się go osiągnąć, oczywiście jest to trudna sytuacja. Gdybym ja miał taką możliwość, dałbym siatkarzom z 10 dni wolnego. I wcale nie chodzi o odpoczynek fizyczny, co właśnie mentalny. To właśnie dlatego kadrowicze zmagają się z urazami czy drobnymi chorobami, ponieważ napięcie, towarzyszące udziałowi w kwalifikacjach, nie pozwalało im tego odczuwać. Kiedyś musiały z nich zejść emocje i wszystkie takie sprawy po prostu teraz wychodzą - dodał Raul Lozano.