Impel - PTPS: Pożar na pokładzie czy chwilowy kryzys?

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

Przed siatkarkami Impela Wrocław szansa na zmazanie plamy z Sopotu, gdzie w ostatniej serii spotkań wrocławianki zebrały tęgie lanie od Atomu Trefla. Okazja do poprawienia humorów nadarzy się w zaległym meczu 13. kolejki z PTPS-em Piła.

Po zwycięstwie w Lidze Mistrzyń nad SC Dresdner i sensacyjnym triumfie z Chemikiem Police wydawało się, że wrocławianki znalazły się na właściwej ścieżce. Zespół zbudowany z myślą walki o najwyższe lokaty zawodził przez trzy miesiące i dopiero po przejęciu zespołu przez trenera-prezesa Jacka Grabowskiego pojawiła się iskierka nadziei.

Jak szybko się pojawiła, tak szybko zgasła. Impel Wrocław nie udźwignął presji faworyta i w spotkaniu decydującym o awansie z grupy Ligi Mistrzyń przegrał 2:3 z outsiderem, Telekomem Baku. Było to tylko preludium do tego, co wydarzyło się w Sopocie. Wrocławianki w całym spotkaniu zdobyły zaledwie 46 punktów! Najbardziej zawiodła Kristin Hildebrand, której skuteczność kolejny raz w tym sezonie ledwie przekraczała 10 proc.

- Jestem bardzo rozżalona. Nie pamiętam, kiedy ostatni raz zespół, w którym grałam, wypadł tak fatalnie, łącznie ze mną. Mam nadzieję, że taki mecz się nigdy już więcej nie powtórzy - zapowiedziała Agata Sawicka, libero Impela.

Siatkarki z Piły to nie najlepszy rywal na przełamanie złej passy. Zawodniczki Nicoli Vettoriego już nie są zespołem do bicia, a o ich sile przekonali się ligowi potentaci. Co prawda pilanki zajmują dopiero ósme miejsce w tabeli, ale pozycja ta nie do końca oddaje potencjał drużyny. Siatkarki z Wielkopolski ograły już bowiem w tym sezonie BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała i Polski Cukier Muszyniankę Enea Muszyna.

Podobnie jak Impel, PTPS także nie będzie dobrze wspominał ostatniej kolejki. Pilanki nie nawiązały wyrównanej walki i przegrały wyraźnie z Budowlanymi Łódź. Teraz przed Anitą Kwiatkowską i koleżankami szansa na odbudowanie wizerunku rewelacji ligi. Wspomnianej Kwiatkowskiej szczególnie będzie zależeć na dobrym występie. Jeszcze rok temu zakładała zieloną koszulkę i prezentowała się kibicom we wrocławskiej Hali Orbita.

Impel, zespół zbudowany wokół Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty i Caroliny Costagrande, teoretycznie nie powinien mieć problemów z drużynami klasy PTPS-u. Już w pierwszej rundzie pilanki udowodniły, że tanio skóry nie sprzedają i urwały seta faworyzowanym rywalkom. Czy Jacek Grabowski ponownie znajdzie nić porozumienia ze swoimi podopiecznymi? Jeżeli wrocławski dream team ma walczyć o medal, to triumf w środowym pojedynku jest obowiązkiem.

Impel Wrocław - PTPS Piła, 3.02.2016, środa, godz. 18.00

Komentarze (1)
avatar
marekwyszosiat
2.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Akurat teraz PTPS to nie najlepszy zespół by zwycięstwo ( ewentualne ) ogłaszać jako koniec kryzysu Impela. Nic Pilankom nie ujmując dziewczyny miały dobry początek sezonu a teraz po prostu doł Czytaj całość