Kolejny fatalny mecz BKS-u. "Jest nam po prostu wstyd"

Ostatnich dwóch meczów siatkarki BKS-u Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała nie mogą zaliczyć do udanych. Podopieczne Mariusza Wiktorowicza przegrały w fatalnym stylu, ulegając Legionovii oraz PTPS-owi.

Natalia Witczyk
Natalia Witczyk

W sobotnim pojedynku z pilankami to właśnie bielszczanki uważane były za faworytki pomimo tego, iż PTPS Piła postraszył już kilka ekip z czołówki. Dobrą grę podopieczne Nicoli Vettoriego pokazały również na Podbeskidziu. Pilanki zdominowały BKS Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała, który od drugiej partii wyraźnie nie radziły sobie we wszystkich elementach.

- Dla mnie niezrozumiałe jest, że po pierwszym wygranym secie, nasza gra później w ogóle się nie układała. Rozumiem, że rywalki zrobiły swoje. Bardzo mała ilość błędów w porównaniu do naszych, niesamowita obrona, bardzo dobre kontrataki - to chyba jest ich mocna strona. Celowo mówię tutaj o atutach PTPS-u, bo u nas ich zdecydowanie było za mało, zabrakło wszystkiego, oprócz tego pierwszego seta, w którym pokazałyśmy swoją siatkówkę. Później było to 20 proc. naszych umiejętności. Dlaczego? Trudno jest mi teraz powiedzieć na gorąco. Jest nam po prostu wstyd, że doprowadziłyśmy do takiego stanu. Powinniśmy się skupić na grze pilanek i je chwalić za ten mecz - powiedziała środkowa BKS-u, Małgorzata Lis.

Niezadowolony z przebiegu pojedynku był również szkoleniowiec Mariusz Wiktorowicz. Jego podopieczne popełniły aż dwadzieścia trzy błędy i przegrały sety do 11, 14 i 19. - My zagraliśmy tylko w pierwszym secie i zaprezentowaliśmy to co mieliśmy pokazać w tym meczu. Od drugiego seta ja i chyba wszyscy, nie poznawaliśmy tego co graliśmy. W ogóle nie zrobiliśmy krzywdy zagrywką. Zespół z Piły przyjmował bardzo dobrze, na ponad 60 proc, a wtedy akcje na siatce bardzo dobrze im wychodziły. My wręcz przeciwnie do zespołu z Piły, nie zagraliśmy w ogóle zespołowo, z radością, a o to cały czas apelowaliśmy, na to byliśmy przygotowani, tak chcieliśmy zagrać. Niezrozumiałe jest dla mnie to, że po pierwszym wygranym u siebie secie, zamiast kontynuować dobrą serię, passę, przegrywamy do 14, 11. Potrzebujemy mocno się zresetować. Na czasach też mówiłem, że umiemy, potrafimy grać, co pokazujemy na treningach, a tego w ogóle nie było, oprócz pierwszego seta. Jest wiele pytań, ale odpowiedzi będziemy szukać we własnym gronie - dodał trener BKS-u Aluprof Profi Credit Bielsko-Biała.
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×