PGE Skra Bełchatów na Podpromiu wygrała po raz pierwszy od sezonu 2013/2014, w którym sięgnęła po mistrzostwo Polski. Tym samym drużyna zrewanżowała się Asseco Resovii Rzeszów za porażkę we własnej hali.
To kolejny sukces podopiecznych Miguela Falaski w ostatnim czasie, ale zawodnicy nie popadają w hurraoptymizm, bowiem już w sobotę zmierzą się z Lotosem Trefl Gdańsk, natomiast w środę zagrają z Ziraatem Bankasi Ankara w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów.
- W takich momentach trzeba zachować spokój. Cieszymy się, że zdobyliśmy w Rzeszowie dwa bardzo ważne punkty, ale teraz przed nami kolejne istotne spotkania. Musimy zapomnieć o tym sukcesie, bo tak można nazwać zwycięstwo z Resovią i skupić się na meczu z Lotosem. Postaramy się w Gdańsku o punkty. Wiemy, jak wygląda tabela. Wiemy, że każda porażka może wszystko zmienić - zapewnił Kacper Piechocki.