Andrzej Kowal: Nie będziemy spuszczać głowy

WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski
WP SportoweFakty / Tomasz Fijałkowski

Asseco Resovia Rzeszów w środowy wieczór nie podołała zadaniu. Po pięciosetowym boju musiała uznać wyższość PGE Skry Bełchatów w szlagierowym spotkaniu 16. kolejki.

Planem Asseco Resovii na 16. kolejkę PlusLigi, w której podejmowała PGE Skrę Bełchatów, było wygranie meczu za trzy punkty i zameldowanie się na drugiej pozycji w ligowej tabeli. Niestety dla rzeszowian, owa sztuka im się nie udała i zmuszeni byli przełknąć gorycz porażki. Spotkanie ze świeżymi zdobywcami Pucharu Polski zakończyło się podziałem punktów, po pięciu setach. Ekipa znad Wisłoka starcie przegrała poniekąd na własne życzenie, popełniając mnóstwo błędów w końcówkach setów.

- Prawdziwa gra zaczyna się po dwudziestu punktach. Te pierwsze dwa sety straciliśmy po "dwudziestu". Fajnie, że potrafiliśmy powrócić do gry, bo to też jest bardzo ważne. Natomiast jeśli chodzi o te końcówki, to w co najmniej trzech setach podawaliśmy rękę przeciwnikowi i przez to jesteśmy bardzo rozczarowani tym wynikiem. Skra zagrała na bardzo dobrym poziomie, ale ilość naszych błędów, szczególnie w serwisie, jest za duża i po prostu podaliśmy rękę przeciwnikowi - komentował potyczkę podczas pomeczowej konferencji szkoleniowiec Pasów Andrzej Kowal.

Tegoroczna postawa mistrzów Polski z pewnością wielu kibiców rozczarowuje. Mogłoby się wydawać, że obrońcy tytułu słaby okres gry mają już za sobą, jednak nadal w starciach z czołówką ligi nie spisują się na miarę oczekiwań. Obecny system rozgrywek nie wybacza błędów, a po ostatnim meczu sporo wskazuje na to, że konsekwencją dla Resoviaków może być brak możliwości gry w finale krajowych mistrzostw. - Nie wolno nam tracić jakiejkolwiek energii, zapału. Mamy swoje problemy, ta gra w tym sezonie nie jest równa z różnych przyczyn, natomiast nic nie jest stracone, gramy i będziemy walczyć do ostatniej piłki. Co przyniesie sezon zobaczymy, ale na pewno nie będziemy spuszczać głowy - zakończył swoją wypowiedź Kowal.

Na pomeczowej konferencji trzy zdania dodał od siebie również kapitan Asseco Resovii - Olieg Achrem. - Co mogę powiedzieć? Dziękuję chłopakom za walkę. Na pewno wszyscy dali z siebie wszystko, co w danym momencie mogli. Skra po prostu była od nas mocniejsza. Musimy dalej ćwiczyć, grać i patrzeć na siebie. Mam nadzieję, że jeszcze nam się uda zrealizować nasz plan.

Na powrót do realizacji planu, siatkarze Kowala będą mieć okazję już w najbliższy weekend. W sobotę na wyjeździe zmierzą się z drużyną, od której zapoczątkowali serię porażek pierwszej części rundy zasadniczej. Mowa o Jastrzębskim Węglu. Początek meczu o godzinie 20.

Komentarze (2)
avatar
Tak myślę.
13.02.2016
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Andrzej Kowal:Prawdziwa gra zaczyna się po dwudziestu punktach,prawdziwa gra zaczyna sie od Pucharu Polski-i tu jest pies pogrzebany Panie Kowal.To jest brak szacunku dla kibiców,którzy chcą og Czytaj całość
Asseco Rzeszów
12.02.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Oby się jednak nie udało