ZAKSA Kędzierzyn-Koźle skupia się już tylko na zostaniu mistrzem Polski

PAP / Maciek Kulczyński
PAP / Maciek Kulczyński

Dokładnie pięć dni temu siatkarze ZAKSY mogli zdobyć pierwsze trofeum w bieżącym sezonie, lecz przegrali finał Pucharu Polski. Teraz pozostała im walka na boiskach PlusLigi, w której pewnie przewodzą.

W poprzednim tygodniu Wrocław gościł turniej finałowy Pucharu Polski, jednym z faworytów była ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. Podczas spotkań kędzierzynianie potwierdzili swoją wysoką dyspozycję. W finale trafili na godnego przeciwnika, a mianowicie PGE Skrę Bełchatów.

Po emocjonującej batalii ze zdobycia trofeum mogli cieszyć się bełchatowianie. Po ostatnim gwizdku siatkarze ZAKSY długo nie mogli uwierzyć w to, jak zakończyło się spotkanie.

- Na pewno bolał sposób, w jaki przegraliśmy ten finał, bo mieliśmy piłki meczowe w górze. Mogliśmy wygrać i jedna piłka skończona, która praktycznie była wystawiona dobrze, mogła zmienić losy pojedynku i to my mogliśmy się cieszyć - wspominał Paweł Zatorski.

Kędzierzynianie nie mieli dużo czasu na regenerację sił czy rozmyślanie o pucharowej porażce. Już trzy dni później zmierzyli się bowiem z MKS-em Będzin. W szeregach ZAKSY nie brakowało opinii, że tak szybki powrót do gry wyszedł drużynie na dobre.

- W swoim życiu przegrałem już dużo ważniejsze rzeczy i uczę się z każdym takim turniejem, jak to znosić. Teraz boli po prostu styl w jakim to przegraliśmy. Puchar tak naprawdę dałby tylko chwilową radość, bo pamiętajmy, że nie jest to zbyt ważne trofeum - podkreślił Zatorski, nawiązując do przepisu, według którego zdobywca Pucharu Polski nie ma zagwarantowanego uczestnictwa w Lidze Mistrzów.

W Sosnowcu podopieczni Ferdinando De Giorgiego potwierdzili bardzo dobrą formę. Na parkietach PlusLigi radzą sobie fenomenalnie, obecnie legitymują się bilansem 15-1, a jedyną porażkę ponieśli 28 listopada 2015 roku (2:3 z Lotosem Treflem Gdańsk).

Choć do play-offów jeszcze daleka droga, to forma ZAKSY skłania do pytania czy zespół w tym sezonie stać na utrzymanie takiej dyspozycji i zostanie mistrzem Polski. - Musimy skupić się na sobie, nie myśleć o tym, co będzie na koniec ligi, bo cały czas chcemy się poprawiać, chcemy grać lepszą siatkówkę i do tego finału finałów jeszcze daleko, żeby coś osiągnąć. Musimy patrzeć na siebie - powiedział Zatorski.

Zobacz wideo: "Wprowadzimy procedury, by walczyć z dopingiem"

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: