[tag=8801]
Zenit Kazań[/tag] jedną nogą jest już w kolejnej fazie Ligi Mistrzów. We wtorek podopieczni Władimira Alekno pokonali Lotos Trefl Gdańsk 3:1. Gości do zwycięstwa poprowadził Wilfredo Leon, który był najskuteczniejszym zawodnikiem meczu.
- Zdawaliśmy sobie sprawę z klasy siatkarzy, którzy znaleźli się po drugiej stronie boiska i oni pokazali swoją moc - przyznaje Andrea Anastasi, szkoleniowiec gospodarzy.
Gdańszczanie tylko w drugim secie postawili się gwiazdom Zenita Kazań. Dobra gra w bloku i mocna zagrywka dały gdańszczanom zwycięstwo do 22.
- Pierwsze dwa sety były całkiem niezłe, ale później znaleźliśmy się w zupełnie innej sytuacji. Siatkarze Zenitu zaczęli niesamowicie zagrywać - komentuje.
Włoch zwraca uwagę, że najważniejszym elementem tego spotkania była zagrywka. Rosjanie popisali się sześcioma asami, z kolei gospodarze popełnili aż 19 błędów w polu serwisowym!
- Strasznie trudno jest rywalizować z drużynami, które spisują się tak doskonale w polu serwisowym. Zenit prezentował się w tym elemencie wręcz wyśmienicie. Jeżeli graliśmy w siatkówkę bez dobrej zagrywki, wtedy mecz był wyrównany. Gdy jednak rywale włączyli serwis na wysokim poziomie, to nasze szanse na zwycięstwo były minimalne - zaznacza Anastasi.
W sobotę Lotos Trefl może wrócić na zwycięską ścieżkę. Jego rywalem będzie Jastrzębski Węgiel.
- Nasz najważniejszy mecz jest w sobotę, kiedy zagramy z Jastrzębskim Węglem. Ligę traktujemy priorytetowo - przyznaje Włoch.