Matthew Anderson: Nie ma mowy o łatwej przeprawie do Final Four

Zeszłoroczny tryumfator Ligi Mistrzów, również w tym sezonie ma ochotę zasiąść na europejskim tronie. We wtorek Zenit Kazań wykonał znaczący krok w stronę kolejnej rundy play-off.

Karolina Biesik
Karolina Biesik

- W drugiej partii gdańszczanie odpalili w polu serwisowym. Co rusz posyłali mocne piłki, na które my nie znaleźliśmy recepty. Przytrafiło się również, kilka spektakularnych akcji po naszej stronie, czego najlepszym przykładem jest mój atak poniżej taśmy (śmiech). W pozostałych setach to my wiedliśmy prym na zagrywce, utrudniając tym samym kreowanie gry oponentom - komentował zwycięstwo odniesione w Ergo Arenie, Matthew Anderson.

Stracony set w trójmiejskim obiekcie, jest dopiero drugim przegranym przez Zenit Kazań w trwających rozgrywkach Ligi Mistrzów. Rosyjska potęga jak burza przeszła przez fazę grupową a wtorkowy pojedynek tylko potwierdził, iż podopieczni Władimira Alekny w dalszym ciągu utrzymują mistrzowską dyspozycję.
- W Lidze Mistrzów występują najlepsze drużyny kontynentu, więc nie ma mowy o łatwej przeprawie do Final Four. W ubiegłym sezonie sięgnęliśmy po końcowy tryumf, ale każdy rok to zupełnie inna historia. Oczywiście, mając tak zbudowany skład jak Zenit, musisz stawiać sobie najwyższe cele. Aktualnie jednak skupiamy się wyłącznie na dwumeczu z Lotosem Treflem. By móc cieszyć się z awansu do najlepszej "szóstki", w rewanżu ponownie musimy udowodnić swoją wyższość na parkiecie - powiedział o znakomitej serii zespołu Amerykański zawodnik.
Amerykanin odniósł się również do aktualnej sytuacji w lidze rosyjskiej, która jest zdominowana przez graczy Zenitu Kazań. Mistrzowie kraju z ostatnich piętnastu spotkań ligowych przegrali zaledwie jedno i liderują w zestawieniu Superligi. - Przed startem sezonu kilku zawodników zdecydowało się opuścić Rosję, co być może wpłynęło na obniżenie poziomu całych rozgrywek. Jednak nawet mierząc się z niżej notowanym ligowym rywalem, musimy wywalczyć zwycięstwo na boisku. Nikt nie podda się bez walki - przyznał jeden z liderów Zenitu Kazań.

Mecz przeciwko wicemistrzom Polski był jedną z pierwszych okazji dla Zenitu Kazań do przetestowania gry z nowym nabytkiem drużyny: Aleksandrem Butko. Doświadczony rozgrywający zasilił zespół niespełna dwa tygodnie temu. - To był dopiero nasz drugi czy trzeci wspólny mecz, ale już widać nić porozumienia pomiędzy nowym rozgrywającym, a resztą zawodników. Butko preferuje szybszy styl gry, niż ten do którego jesteśmy przyzwyczajeni. Z jego poprzednikiem zdobyliśmy wszystko, co było do zdobycia, ale pozyskanie nowego zawodnika na tej pozycji bez wątpienia poszerzy repertuar zagrań ofensywnych - ocenił współpracę Matthew Anderson.
 

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×