Lotos Trefl - Jastrzębski Węgiel: Niespodziewana porażka gdańszczan

W ramach 18. kolejki PlusLigi gdańszczanie podejmowali w gdyńskiej hali Jastrzębski Węgiel. Pomarańczowym skutecznie udało się zrewanżować za porażkę w piątym ligowym meczu sezonu.

Gdańszczanie powracając do ligowej rzeczywistości, po meczu z Zenitem Kazań, podjęli w gdyńskiej Arenie Jastrzębski Węgiel. Do tej pory we wspomnianym obiekcie. zawodnicy Lotosu Trefla Gdańsk rozegrali dwie bardzo zacięte potyczki: w ubiegłym sezonie z Asseco Resovią Rzeszów, a także w trwającym z DHL Modena. W żadnym z meczów wicemistrzowie Polski nie byli faworytami, jednak wychodzili zwycięsko po pięciosetowych bataliach.

Rewanżowy mecz z Pomarańczowymi rozpoczął się zdecydowanie lepiej dla przyjezdnych. Jastrzębianie agresywnością na siatce i skutecznymi obronami, od pierwszy minut wypracowali sobie znaczną przewagę (4:8). Po stronie gdańszczan decydujące były pomyłki w atakach. Zarówno Damian Schulz, jak i zmieniający go Murphy Troy nie ustrzegli się błędów na swojej pozycji (12:20). Bardzo krótki i zadziwiający kibiców w hali set, zakończył na prawym skrzydle Maciej Muzaj (15:25).

Marazm gospodarzy przeniósł się także na początek drugiej partii (3:6). Zdenerwowany Andrea Anastasi nie mógł zrozumieć, dlaczego jego, jak do tej pory, waleczni zawodnicy, tak słabo rozpoczęli ważne plusligowe rozgrywki. Natomiast przegrywający od trzech kolejek podopieczni Marka Lebedewa prezentowali się wręcz perfekcyjnie.

Gdańszczanie próbowali napędzić swoją grę wspólnym dopingowaniem się i okrzykami po udanej akcji. Taki zabieg przyniósł rezultat, ponieważ udało im się wyrównać wynik na tablicy (13:13). Dodatkowo wzmocnienie w bloku i ataku pozwoliło gospodarzom odzyskać swój normalny rytm, dzięki czemu wyrównali stan rywalizacji (19:17, 25:20).

Wiodącą postacią Pomarańczowych był 22-letni Maciej Muzaj
Wiodącą postacią Pomarańczowych był 22-letni Maciej Muzaj

Trzecia odsłona na powrót wróżyła bardzo zaciętą walkę. Jastrzębianie nie obniżyli lotów, a najskuteczniejszy na boisku pozostawał Maciej Muzaj (2:4). Po stronie żółto-czarnych najbardziej efektowne punkty zdobywali środkowi (8:12). Mimo to, skrzydła ponownie pozostawiały wiele do życzenia. W konsekwencji każde niedociągnięcie gdańskiego Trefla skrzętnie wykorzystywali przyjezdni (14:18, 18:22). Seta punktem w polu serwisowym zakończył Toontje van Lankvelt (19:25).

Presja przyjezdnych zwiększała się z minuty na minutę. Pomarańczowi zwęszyli okazję i nie planowali doprowadzić do piątego seta. Na pierwszej przerwie technicznej już prowadzili dwoma "oczkami". Później było tylko gorzej dla wicemistrzów Polski. Głębokie zmiany Trefla nie zdziałały cudów, a napór przyjezdnych nie tracił na sile (10:17). Gospodarzy pogrążyły zepsute zagrywki, natomiast jastrzębianie zakończyli mecz asem serwisowym (17:25).

Lotos Trefl Gdańsk - Jastrzębski Węgiel 1:3 (15:25, 25:20, 19:25, 17:25)

Lotos: Grzyb, Falaschi, Schulz, Schwarz, Gawryszewski, Mika, Gacek (libero) oraz Troy, Stępień, Hebda, Ratajczak, Czunkiewicz (libero)

Jastrzębski: Muzaj, Masny, Van Lankvelt, Sobala, Hain, Szafranowicz, Popiwczak (libero) oraz Mihułka (libero)

MVP: Aleksander Szafranowicz (JW)

Zobacz wideo: Kondycja polskiego sportu 2016 - debata

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: