Aby pozostać w walce o Puchar CEV, Impel Wrocław musiał wygrać 3:0 lub 3:1 i liczyć na korzystne rozstrzygnięcie "złotego seta". Do decydującej partii jednak nie doszło, bowiem wrocławianki na własne życzenie przegrały trzecią odsłonę i muszą na co najmniej rok odłożyć marzenia o sukcesie w Europie.
Spotkanie nie rozpieszczało kibiców. Momentami zespoły miały problem z wyprowadzeniem ataku, o czym najlepiej świadczą statystyki. Skuteczność obu drużyn oscylowała wokół 30 proc., a po tureckiej stronie byłaby znacznie niższa, gdyby nie Nadia Centoni. Włoszka w decydujących momentach brała odpowiedzialność na swoje barki i zakończyła spotkanie z 20 "oczkami" na koncie. 44 proc. w ataku nie robi nadzwyczajnego wrażenia, ale 34-latka zdobywała najważniejsze punkty w pojedynku.
Wrocławianki z kolei nie miały siły ognia na skrzydłach. Niezła skuteczność środkowych to za mało, by powalczyć z nawet słabo dysponowanym Galatasaray Stambuł. Najlepsza ze skrzydłowych Impela, Carolina Costagrande, osiągnęła 30 proc. skuteczności, głównie dzięki atakom w nieistotnym dla losów rywalizacji czwartym secie.
Zawodniczkom Jacka Grabowskiego nie pomogło 15 punktów w bloku przy 8 "oczkach" rywalek. Chociaż Impelki nie wyglądają źle w statystykach poszczególnych, to jednak ich występu nie można ocenić pozytywnie. Gospodynie pojedynku popełniły bowiem aż 33 niewymuszone błędy.
Porównanie statystyk:
Impel Wrocław | Element | Galatasaray Stambuł |
---|---|---|
10 | Asy serwisowe | 10 |
6 | Błędy w zagrywce | 9 |
39 proc. (10 błędów) | Przyjęcie pozytywne | 54 proc. (10 błędów) |
29 proc. (37/128) | Skuteczność w ataku | 28 proc. (39/141) |
15 | Błędy w ataku | 11 |
15 | Bloki | 8 |