Agata Sawicka: Świat się nie kończy na Pucharze CEV

Europy podbić się nie udało, ale Impel Wrocław ma jeszcze przed sobą wiele ważnych spotkań w tym sezonie. Wrocławski dream team może skoncentrować się na walce o ligowe medale.

Po porażce 1:3 w pierwszym meczu w rewanżu wrocławianki musiały wygrać 3:0 lub 3:1 i liczyć na zwycięstwo w "złotym secie". Gdy Galatasaray Stambuł triumfowało w trzeciej odsłonie 25:22, marzenia o awansie prysnęły jak banka mydlana.

- Wszystko było w naszych rękach. Po trzeciej partii straciłyśmy wiarę, że możemy zwyciężyć z Galatasaray. To był set do wygrania i musiałyśmy być w nim lepsze, ale wiadomo, że taki jest sport i różne rzeczy się przydarzają. Na początku meczu pokazałyśmy sobie, jak i wszystkim kibicom, że potrafimy grać bardzo dobrze. Życzyłabym sobie jak najszybciej zapomnieć o tym pojedynku i iść dalej do przodu - zaznaczyła libero, Agata Sawicka.

Nazwiska wrocławskich zawodniczek robią wrażenie nawet na najsilniejszych ekipach Starego Kontynentu, ale pomimo obecności kilku gwiazd siatkówki, Impelki nie spełniają pokładanych w nich nadziei. Zdaniem Sawickiej zespół ma jeszcze spore rezerwy. - Podczas przygotowań prezentujemy się świetnie, walczymy na całego. Zwłaszcza kilka ostatnich treningów przyniosło sporo dobrego. Musimy bardziej skupić się na detalach - wyjaśniła reprezentantka Polski.

Już w sobotę siatkarki z Dolnego Śląska po tygodniowej przerwie wrócą do rywalizacji w Orlen Lidze. Rywalem będzie Legionovia Legionowo. - Świat się nie kończy na Pucharze CEV. Jest jeszcze mnóstwo do zdobycia w tym sezonie. Postaramy się nie załamać do końca i powalczyć o sukcesy w lidze - zapowiedziała Sawicka.

Źródło artykułu: