Giuseppe Cuccarini po klęsce Chemika Police w LM: Powinniśmy zagrać lepiej, ale mieliśmy masę problemów

WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Giuseppe Cuccarini
WP SportoweFakty / Anna Klepaczko / Na zdjęciu: Giuseppe Cuccarini

W pierwszej fazie play-off Ligi Mistrzyń siatkarki Chemika Police nie sprostały wymagającemu rywalowi, jakim jest Fenerbahce Grundig Stambuł. Tym samym mistrzynie Polski zakończyły swój udział w europejskich pucharach.

W pierwszym spotkaniu Fenerbahce Grundig Stambuł zwyciężyło 3:0. Z tego powodu w rewanżu policzanki były pod ścianą, aby awansować dalej, musiały wygrać 3:0 lub 3:1, a potem rozstrzygnąć na swoją korzyść tak zwanego "złotego seta".

Optymistyczny scenariusz nie sprawdził się, ponownie lepsze było Fenerbahce, które po dwóch setach zapewniło sobie awans, a w całym spotkaniu zwyciężyło 3:0.

- Turczynki udowodniły, że na tę chwilę są silniejszym zespołem od nas. We wtorkowym spotkaniu punkt po punkcie przejmowały inicjatywę i gasiły nasz entuzjazm. Wydaje mi się, że postawa Chemika w obu meczach z Fenerbahce powinna być lepsza. Jednak mieliśmy masę problemów - wyjawił Giuseppe Cuccarini. - Przede wszystkim zdrowotnych. Z powodu kontuzji nie mogliśmy trenować w odpowiednich warunkach. To jak, jeśli nie w trakcie treningu, zbudować formę?

Tegoroczny sezon europejskich pucharów pokazał, że polskie zespoły w Orlen Lidze mogą prezentować się wyśmienicie, lecz w Lidze Mistrzyń mają problemy z rozwinięciem skrzydeł. Czy Fenerbahce dobitnie pokazało, w którym miejscu jest teraz polska żeńska siatkówka?

- Nie wydaje mi się. Spójrzmy na ten sezon obiektywnie. Na początku byliśmy naprawdę w wysokiej formie i wtedy mogliśmy mierzyć się z każdym przeciwnikiem. Ostatnio przeżywamy dołek. Przerwa świąteczna nas wyniszczyła. Zawodniczki wyjechały na zgrupowania reprezentacji. Niektóre wróciły z kontuzjami, inne znacznie przeciążone. Mieliśmy masę kłopotów zdrowotnych, z którymi zmagały i zmagają się ważne dla naszego systemu gry zawodniczki. Kontuzję miała Joanna Wołosz, rozgrywająca, która nie grała w kilku bardzo ważnych spotkaniach. Z problemami zmagały się Helena Havelkova, Stefana Veljković, Madelaynne Montano itd. W takim wypadku nasze szanse na przeprowadzenie regularnego treningu były znikome. Nie uważam, że Fenerbahce pokazało nam miejsce w szeregu. Po prostu w tej chwili Turczynki są w wyższej formie - powiedział.

Komentarze (0)