Szczególny medal dla Magdaleny Damaske

Magdalena Damaske w czwartek wieczorem w Krapkowicach odebrała swój drugi złoty medal za mistrzostwo Młodej Ligi Kobiet. Jednak tegoroczny krążek daje jej więcej radości, gdyż przyjmująca PGE Atomu Trefla mogła się do niego aktywnie przyczynić.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
WP SportoweFakty / Iza Zgrzywa

Sopocianki w turnieju finałowym pokonały w półfinale po nerwowym pięciosetowym boju Legionovię Legionowo, zaś w czwartek w finale okazały się lepsze od Budowlanych Łódź w czterech setach.

- Przede wszystkim zagrałyśmy całą drużyną, co warto podkreślić. Mecz środowy w naszym wykonaniu nie był może za dobry, ale udało nam się wyjść z tego, w co same się wpakowałyśmy. Udowodniłyśmy, że jesteśmy dobrym zespołem, który gra razem. W tych krytycznych momentach najważniejsze było to, że zachowywałyśmy spokój, nie łamałyśmy się, myślałyśmy pozytywnie, by iść dalej - oceniła Magdalena Damaske.

Co ciekawe, było to pierwsze zwycięstwo Atomówek nad łodziankami w minionym sezonie Młodej Ligi. W fazie zasadniczej dwukrotnie wygrywały podopieczne Bartłomieja Dąbrowskiego.

- Myślę, że cała nasza drużyna dojrzała w końcu, by z nimi wygrać. Spełniłyśmy wszystkie założenia, które miałyśmy przed tym spotkaniem. Duże znaczenie miało to, że wyszłyśmy od początku do końca zmotywowane i skoncentrowane. Dzięki temu mogłyśmy dać z siebie wszystko - powiedziała przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot.

Choć przed rokiem Damaske również otrzymała złoty medal za młodzieżowe mistrzostwo Polski, nie mogła pomóc swojej drużynie w decydujących meczach. Dlatego złoto wywalczone w czwartek daje jej dużo więcej satysfakcji.

- Cieszę się, że mogłam przyjechać do Krapkowic. To bardzo wiele dla mnie znaczy, tym bardziej że rok temu nie miałam szansy kończyć sezonu na boisku ani w Młodej Lidze ani w mistrzostwach Polski juniorek - oznajmiła siatkarka.

Magdalena Damaske to jedno z najgłośniejszych nazwisk w drużynie z Sopotu. Nie da się ukryć, że uchodzi za duży talent na pozycji przyjmującej. Sama zawodniczka ma tego świadomość. - Faktycznie trudno to wytrzymać. Ja na boisku staram się o tym zapomnieć. Dziewczyny też bardzo mi pomagają całą swoją radością na boisku. Wtedy myślę tylko o tym i skupiam się wyłącznie na meczu - zakończyła.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×