Jarosław Stancelewski: Nie ma się co oszukiwać, że awansujemy do play-off

Kapitan Trefla Gdańsk, Jarosław Stancelewski nie ma złudzeń, że jego zespołowi uda się awansować do fazy play-off. Jak podkreśla siatkarz, są na to co prawda teoretyczne szanse, ale nikt w Gdańsku na to nie liczy Oprócz sobotniej potyczki z Jastrzębskim Węglem Trefl czekają jeszcze pojedynki z AZS Politechniką Warszawską, Resovią Rzeszów i Delektą Bydgoszcz.

- Myślenie, że można jakoś wygrać z Jastrzębiem i później może z kimś jeszcze nic nie da. Trzeba zejść na ziemię i nastawić się na walkę o utrzymanie w PlusLidze - mówi wprost kapitan Trefla Gdańsk Jarosław Stancelewski. - Oczywiście przygotowujemy się do każdego meczu normalnie, pod względem taktycznym, są odprawy, tak jak było do tej pory. Mamy tylko świadomość tego, że ciężko nam będzie wygrać ten mecz - dodaje w rozmowie z oficjalnym portalem gdańskiego zespołu - siatkowka.trefl.com.pl

Ostatnio z gdańskim zespołem pożegnał się Serb Bojan Janić, który zdecydował się wyleczyć nękającą go od dawna kontuzję (siatkarz skarżył się na nią już od listopada). - Patrząc na to wszystko z boku można było już od samego początku stwierdzić, że na Janića nie ma co liczyć. Jego kontuzja po prostu uniemożliwia mu grę i koniec. Sam stwierdził, że nie ma sensu się tak dalej męczyć i zrezygnował - wyjaśnia Stancelewski, który podkreśla, że Trefl w tym sezonie rozegrał bez Janica 90% spotkań.

Przed miesiącem posadę trenera w Gdańsku objął Jerzy Strumiłło, jednak zdaje się, że nawet on nie zdołał odmienić gdańskiego zespołu na tyle, by zapewnił on sobie miejsce w ósemce najlepszych zespołów po fazie zasadniczej. - Wszystko idzie w dobrym kierunku. Jeżeli wszyscy będą sumiennie podchodzić do tego co robimy na treningach, to musi to dać jakiś efekt w końcówce, kiedy będziemy grali o to utrzymanie. Mam nadzieję, że to utrzymanie wywalczymy i że siatkówka na najwyższym poziomie zostanie w Gdańsku - kończy zawodnik.

Komentarze (0)