Effector gotowy na starcie z mistrzami. Buchowski: Resovia musi się pilnować

W środę, 23 marca o godzinie 20:30, w stolicy Świętokrzyskiego zostanie rozegrany mecz 25. kolejki pomiędzy Effectorem Kielce a Asseco Resovią. Faworytem spotkania będą przyjezdni z Rzeszowa.

Effector Kielce jest jedyną drużyną w PlusLidze, która jeszcze nie osiągnęła wymaganych pięciu zwycięstw sezonu zasadniczego, aby pozostać w najwyższej klasie rozgrywek. Dotychczas ma na swoim koncie zaledwie cztery wiktorie i najbliższą okazję do osiągnięcia kolejnej będą mieć w środę o 20:30. Wówczas staną na przeciw Asseco Resovii Rzeszów.

Bezapelacyjnym faworytem starcia w hali Legionów będą przyjezdni. - Musimy wyjść z wielką determinacją i wolą walki. W obecnym sezonie pokazaliśmy w spotkaniach z tymi tuzami, że jesteśmy w stanie nawiązać walkę. Jeżeli jednak Resovia zagra na miarę swoich możliwości, to wiadomo kto jest faworytem - mówił na specjalnie zorganizowanej przedmeczowej konferencji, szkoleniowiec Effectora Dariusz Daszkiewicz.

Jego podopieczni, mając na uwadze presję ciążącą na mistrzach Polski, będą szukać swoich szans. Asseco Resovia obecnie zajmuje drugie miejsce w tabeli premiowane grą w finale i aby je utrzymać nie może stracić choćby jednej partii w Kielcach. - Należy wykorzystać to, że zespół z Rzeszowa nie może sobie pozwolić nawet na stratę seta. Musimy doprowadzać do stykowych sytuacji w końcówkach. Nie mamy nic do stracenia, a oni muszą się pilnować. Myślę, że mamy szansę zawalczyć - zapowiedział siatkarz Effectora Adrian Buchowski.

Buchowski jest jednym z zawodników, którzy wracają do gry po kontuzji. Ostatnie miesiące dla kielczan były bardzo trudne pod względem zdrowotnym. W efekcie trener ekipy znad Silnicy nie miał zbyt wielu graczy do dyspozycji i musiał stosować niekonwencjonalne rozwiązania, takie jak np. Mateusz Bieniek - nominalny środkowy na ataku.

- Druga część sezonu zawsze była dla nas lepsza. Pech chciał, że wtedy przytrafiły się kontuzje i gramy zupełnie co innego. Mogą nam przyjść dwa fajne sety, ale zdarzą się też takie jak ten do 10 z Częstochową. Nie ma tej stabilizacji w składzie, którą wypracowaliśmy przed sezonem i podczas pierwszej rundy. W zeszłym sezonie szybciej zapewniliśmy sobie wyższą lokatę. W tym roku nie ma fazy play-off i na pewno jest trudniej. Nie ma co patrzeć w przeszłość i nawet w tak trudnym meczu musimy dać z siebie wszystko. Jestem pewien, że te 5 zwycięstw będziemy mieli po rundzie zasadniczej - dodał przyjmujący przedostatniego zespołu w ligowej tabeli.

Czy kielczanom uda się powstrzymać zdeterminowaną na szybkie zwycięstwo Asseco Resovię? Wszystko okaże się w środę o godzinie 20:30.

Źródło artykułu: