Developres SkyRes Rzeszów rozegrał dwa spotkania w ciągu 48 godzin i oba przegrał. W środę w rezerwowym składzie uległ Chemikowi Police w Pucharze Polski, a w czwartek Pałacowi Bydgoszcz w Orlen Lidze. Ekipa ze stolicy Podkarpacia musi więc nadal walczyć o możliwość gry o 9. miejsce w rozgrywkach ligowych.
Łatwego dnia na Podpromiu nie miała Ewa Cabajewska. Rozgrywająca nie miała obok siebie żadnej skutecznej zawodniczki. - Spodziewałyśmy się, że będzie bardzo trudno. Być może głowami byłyśmy już w podróżach na święta. Myślałyśmy, że na własnym terenie to spotkanie zakończy się dla nas łatwo i przyjemnie. Dostałyśmy łomot. To było bardzo słabe spotkanie z naszej strony, stać nas na zdecydowanie lepszą siatkówkę. Czekamy do piątku i gramy dalej - oznajmiła 37-latka.
Zawiedziony grą swojej drużyny był Jacek Skrok. Drugi mecz przeciwko Pałacowi był jednym z najsłabszych w obecnym sezonie Developresu. - Bydgoszczanki po bardzo emocjonującym spotkaniu u siebie przyjechały i zagrały bardzo fajnie i skutecznie na naszym terenie. My nie przenieśliśmy na drugie spotkanie tych emocji, które wyzwoliliśmy w Bydgoszczy. W moim zespole było zbyt sennie. Zabrakło nam skuteczności w tym meczu. W zasadzie wszystko układało się nam dobrze, bo dwukrotnie prowadziliśmy na przerwach technicznych po 16:11 w pierwszym i trzecim secie. Niestety, tak to jest, że żadna przewaga nie jest bezpieczna. Nie potrafiliśmy jej utrzymać i przegraliśmy końcówki - powiedział trener zespołu znad Wisłoka.
Trzecie spotkanie zostanie rozegrane w piątek o godz. 16 w Rzeszowie.