Miguel Falasca: Jeden Conte nie wygra meczu z takim rywalem

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Miguel Falasca
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Miguel Falasca

Podopieczni hiszpańskiego szkoleniowca nie sprawili niespodzianki i przegrali w drugiej rundzie play off LM Zenitem Kazań, tym samym odpadając z rozgrywek. - Obaj nasi atakujący mieli problemy ze zdobywaniem punktów - przyznał po meczu Falasca.

Ola Piskorska: W pierwszym meczu z Zenitem Kazań wygraliście 3:2, ale w rewanżu gładko przegraliście. Czego zabrakło w waszej grze w porównaniu z poprzednim spotkaniem?

Miguel Falasca: W Kazaniu wygraliśmy, bo zagraliśmy o wiele lepiej w bloku i w obronie, a także w ataku. W rewanżu nasi przeciwnicy zagrali o wiele skuteczniej w ataku, a zwłaszcza w kontrataku. Nie byliśmy w stanie ich tym razem ani kontrolować, ani zatrzymać w tym elemencie. Do tego doskonale serwowali, Butko się dołączył do tych, co zwykle dobrze serwują, i wywierali na nas ciągłą presję. Staraliśmy się zagrać na takim poziomie, jak w pierwszym meczu, ale rywale nam na to nie pozwolili. Zagrali naprawdę dobre spotkanie.

[b]

Co jeszcze zawiodło? Zagrywka?[/b]

- Nie, zagrywka nie zawiodła. Może w pierwszym secie trochę za dużo psuliśmy, ale zrobiliśmy też trzy asy. Myślę, że nasza słabość w ataku była problemem. Kilkakrotnie nasi nadziewaliśmy się na pojedynczy blok, a to nie powinno się zdarzyć. Przy dobrym przyjęciu i rozegraniu atak musi być skończony.

Co się stało, że przegraliście tak gładko?

- Oni są dla nas po prostu za dobrzy. Poziom ich siatkówki był dla nas za wysoki. Z łatwością rozbijali naszą grę, obnażyli wszystkie nasze słabości i je wykorzystali. Bardzo mocno serwowali, zdarzało się często przyjęcie na kilka metrów od siatki, a z piłek sytuacyjnych i wysokich mieliśmy tylko Facundo Conte do kończenia. Nico Marechal zagrał dobrze, nie dawał się zablokować, wykonywał swoje zadania, ale on nie jest zawodnikiem przewidzianym do ciągnięcia ataku i zdobywania punktów z wysokich piłek. Obaj atakujący, i Mariusz i Marcel, zawiedli - mieli problemy z kończeniem ataków i nie zdobywali punktów. Jeden Conte nie wygra meczu z takim rywalem, gdzie po drugiej stronie siatki jest trzech bardzo skutecznych skrzydłowych.

Zenit Kazań jest faworytem całej Ligi mistrzów?

- Myślę, że obecnie są najlepszym zespołem w Europie i zdecydowanie są faworytem w Final Four. Ale trzeba pamiętać, że pozostałe trzy zespoły też są świetne. I jeżeli Rosjanie zagrają odrobinę gorzej, jak z nami w Kazaniu, to są do pokonania. Wtedy zagrali na 90 proc., a w rewanżu już niestety na 100 procent swoich możliwości. Prawdę mówiąc, od początku nie byłem optymistą. Bo wygrać jeden mecz z Zenitem może się udać każdemu, ale wygrać dwa z rzędu z taki rywalem to bardzo mało możliwe.

Czy ta porażka pozwoli wam się lepiej skoncentrować na PlusLidze i walce o finał?

- A jaka to jest różnica? Najlepszym przygotowaniem do turnieju finałowego Ligi mistrzów są trudne mecze ligowe, więc byśmy się przygotowywali grając, a ostatni mecz fazy zasadniczej i tak jest ponad tydzień przez finałami w Krakowie. Resovia też na razie będzie się skupiać na walce o finał PlusLigi, a do turnieju w Krakowie zaczną się przygotowywać po meczu z Lotosem. Porażka z Zenitem nie daje nam żadnych korzyści ani przewagi. Nasza sytuacja w polskiej lidze jest w tej chwili w ogóle trudniejsza niż innych: kontuzji mamy w sezonie prawie tyle co Lotos, graliśmy w trudnej grupie w Lidze Mistrzów, gdzie nie można było grać rezerwami i doszliśmy do 2 rundy play off, a do tego zagraliśmy najwięcej meczów w Pucharze Polski. Inne zespoły z czołówki mają łatwiej niż my, zwłaszcza jak idzie o liczbę rozegranych spotkań w sezonie.

Zostały wam trzy mecze do końca fazy zasadniczej. Najtrudniejszy będzie ten w Bełchatowie z Czarnymi Radom?

- Nie mam pojęcia, bo w tym sezonie jesteśmy nieprzewidywalni. Przegraliśmy już na własnej hali z Łuczniczką Bydgoszcz czy Indykpolem Olsztyn. Na wyjeździe przegraliśmy tylko raz, w Gdańsku, a u na swoim boisku aż cztery razy. W tegorocznej lidze każdy mecz jest trudny. A Czarni są na czwartej pozycji w tabeli, to jest dobry zespół, więc na pewno nie będzie łatwo i musimy się dobrze przygotować. Teraz czeka nas kilka dni odpoczynku i potem będziemy się koncentrować już tylko na tym spotkaniu.

Porównując swoją drużynę z tego sezonu i z zeszłego, widzi pan jakieś różnice?

- Brakuje mi Ferdinanda Tille w tym roku. To doskonały libero i z nim mieliśmy znacznie bardziej stabilne przyjęcie. A Nico Uriarte to jest taki rozgrywający, który świetnie kreuje grę mając dobre przyjęcie, on to potrafi bardzo dobrze wykorzystać, a przy słabszym idzie jemu i całemu zespołowi gorzej, nie możemy grać swojej szybkiej gry. Mariusz Wlazły z kolei boryka się z różnymi problemami w tym sezonie i nie gra na takim poziomie jak rok temu. Z tego powodu myślę, że - porównując do zeszłego sezonu - sportowo jesteśmy gorsi  i gramy siatkówkę na nieco niższym poziomie. Z drugiej jednak strony widzę, że niektórzy zawodnicy są znacznie mocniejsi mentalnie, więcej jest w nich waleczności i determinacji. Rok temu łatwiej się poddawaliśmy w trudnych momentach, teraz naprawdę walczymy do ostatniej piłki, nawet jak nam nie idzie. Już nie jest tak, że jeden problem czy jedno niepowodzenie odbierają im wiarę w zwycięstwo. Ta właśnie waleczność pomogła nam w wygraniu Pucharu Polski i trzyma nas wciąż w grze o finał PlusLigi, mimo niesprzyjających okoliczności.

Rozmawiała Ola Piskorska

Komentarze (81)
annaa
28.03.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Proszę was, jakim trenerem jest Falasca, dla mnie żadnym, serio, dla mnie to koleś którego wymyslił sobie Piechocki, żeby wciskać swoich protegowanych do zespołu. Może jakby miał asystenta pok Czytaj całość
avatar
MWflower
28.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Jak czytam takie dyskusje,to zaczynam wspominać mojego dziadka,który przez prawie 50 lat trenował siatkarzy na różnych poziomach,łącznie z drużynami narodowymi.Już pętając się jako dziecko na p Czytaj całość
avatar
stary kibic
28.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Falasca out. Zapadła decyzja. 
avatar
stary kibic
28.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sponsor nie wetnie się w sprawy sportowe - co najwyżej jeszcze skróci kasę, albo przeniesie na bardziej efektywny cel.
Nigdzie nie piszę, że Wlazły gra dobrze - jestem jednak zdecydowanie przec
Czytaj całość
annaa
28.03.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Uriarte przegrywa z De Cecco w kadrze, chyba o to chodziło... Co do samego Wlazłego, że tak pozwolę się wciąć w dyskusję, nikt nie kwestionuje jego zasług, ale wszyscy chyba widzą, że od dwóch Czytaj całość