ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma za sobą pewne zwycięstwo nad AZS-em Częstochowa. Kędzierzynianie w pierwszym secie zdemolowali rywali, lecz w kolejnych odsłonach musieli się sporo napocić, by odnieść zwycięstwo. Akademicy byli blisko wygranej w drugiej partii, która zakończyła się wynikiem 28:26 dla lidera PlusLigi.
- W drugim secie popełniliśmy dziesięć błędów własnych, popsuliśmy dużo zagrywek, przekraczaliśmy linie, były dotknięcie siatki. W pierwszym secie tego nie robiliśmy i te błędy stworzyły sytuacje, że ten set był na styku. AZS zagrał dużo lepiej niż w pierwszej partii, ale po to ciężko trenujemy, by z takich sytuacji umieć wychodzić. Łatwo się gra, gdy wszystko wychodzi, ale trzeba też grać i stwarzać sytuacje kiedy nie wychodzi - przyznał rozgrywający ZAKSY, Grzegorz Pająk, który został wybrany MVP meczu z AZS-em.
Wysoko wygrana pierwsza partia nieco uśpiła siatkarzy z Kędzierzyna-Koźla. - Takie sety są niebezpieczne. Wysoko wygrany pierwszy set może wprowadzić zbyt duże rozluźnienie w zespole. Rywale wychodzą z lepszym nastawieniem, a my oczekujemy równie słabego występu. Trzeba utrzymywać koncentracje na całej długości spotkania i tylko wtedy można być pewnym dobrego meczu i punktów - ocenił Pająk.
ZAKSA w ostatnich tygodniach fazy zasadniczej przygotowuje się do finału rozgrywek. Celem jest zdobycie pierwszego od 2003 roku mistrzostwa Polski i szóstego tytułu w historii klubu. - ZAKSA zbudowała bardzo silny zespół z aspiracjami gry w finale i zrealizowaliśmy ten plan. Teraz musimy wykonać ostatni krok, nad którym ciężko pracujemy. Chcemy udowodnić, że praca, jaką włożyliśmy w ten sezon jest podtrzymywana. Czekamy na ten finał z niecierpliwością i chcemy pokazać, że jesteśmy mocni - stwierdził Pająk.
Kędzierzynianie w fazie zasadniczej rozegrają jeszcze dwa spotkania. - Cuprum, Indykpol AZS i finał. Pracujemy pod kątem finału, mamy duże obciążenia na siłowni, na hali wieczorami. W to wszystko mamy wplecione te spotkania, które za wszelką cenę będziemy chcieli wygrać, bo chcemy wejść do finału z nastawieniem zwycięzcy. Jeśli teraz odpuścimy, to być może w finale nie uda nam się dobrze zacząć meczu. Pracujemy ciężko - w najbliższym czasie ma być zejście z obciążeń i mamy trenować nad jakością. Bardzo czekam na ten moment, kiedy będzie lżej - zakończył rozgrywający ZAKSY.