Trwający sezon PlusLigi bez wątpienia przejdzie do historii jako jeden z bardziej interesujących. Na dwie kolejki przed końcem rundy zasadniczej wciąż nie wiemy kto stoczy walkę o złoto oraz brąz, co tylko dodaje smaczku całej rywalizacji. Pewnie mogą się czuć wyłącznie siatkarze ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, których pozycja lidera jest już niezagrożona.
Wciąż bijącym się o finał podopiecznym Andrzeja Kowala do rozegrania pozostało już tylko jedno spotkanie (mecz 25. kolejki przeciwko Effectorowi Kielce rozegrali 22 marca - przyp.red.). W środę ich rywalem będą wicemistrzowie kraju.
- Wygraliśmy za trzy punkty i to jest najważniejsze. Nie patrzymy w tabelę, więc nie robimy tragedii z tego, że przegraliśmy jednego seta. Wszyscy wiemy, jaka jest PlusLiga w tym roku. Wątpię w to, że Skra Bełchatów wygra dziewięć setów bez potknięcia, ale niech się chłopaki starają. My robimy swoje, chcemy zdobywać w każdym pojedynku trzy punkty. Jedziemy po to do Gdańska. Patrzenie na sety nic nie daje - mówił po ostatniej wygranej 3:1 Fabian Drzyzga.
Asseco Resovia Rzeszów skomplikowała sobie drogę do obrony tytułu właśnie przegraną partią przeciwko MKS-owi Będzin. Utrata seta sprawiła, iż z ich dotychczasowej przewaga nad ekipą z Bełchatowa, jakim było lepsze ratio setowe, nic już nie pozostało. Fani Pasów muszą więc liczyć nie tylko na środową wygraną swojej drużyny, ale również na niepowodzenie PGE Skry Bełchatów.
Gospodarze środowego pojedynku, czyli zespół Lotosu Trefla Gdańsk aktualnie plasuje się na czwartej pozycji, jednak wciąż czuje na plecach oddech ekip z Lubina oraz Radomia. Aby być pewnym gry o brąz, żółto-czarni w dwóch ostatnich kolejkach muszą zdobyć minimum trzy "oczka". - Wiemy, że wszystko jest w naszych rękach. Jeżeli wygramy przynajmniej jedno spotkanie, to mamy niezagrożone czwarte miejsce w tabeli i walkę o medal. W drużynie jest pełna mobilizacja i zrobimy wszystko, żeby utrzymać miejsce w czwórce - zapowiada Bartosz Gawryszewski.
W sezonie 2015/2016 gdańszczanie już dwukrotnie mierzyli się z ekipą z Podkarpacia. W walce o Superpuchar lepsi po pięciosetowym boju okazali się podopieczni Andrei Anastasiego. Natomiast w pierwszej części fazy zasadniczej pewne zwycięstwo 3:0 odnieśli rzeszowianie. Należy jednak pamiętać, iż żółto-czarni wystąpili na Podpromiu w mocno okrojonym składzie.
Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia Rzeszów / środa, 6.04.2016r., godz. 20:30
Zobacz wideo: #dziejesienazywo: Walka o Igrzyska - brak awansu byłby tragedią