Faza zasadnicza, dla podopiecznych Stelio DeRocco, zakończyła się w Trójmieście. Zawodnicy MKS-u ulegli wicemistrzom Polski 1:3. Mimo to, będzinianie nieraz skutecznie postraszyli zespół prowadzony przez Andreę Anastasiego.
- Wiedzieliśmy, że będziemy się mierzyć z mocną drużyną. Zakończyli rundę zasadniczą na czwartej pozycji, więc prezentują wysoki poziom umiejętności. Mieliśmy swoje szanse, ale widać że niestety gramy niespójnie. To trochę ironiczne, bo stale mamy problemy z zachowaniem ciągłości gry. Przed nami ostatnie mecze. Postaramy się zagrać pewną i spokojną siatkówkę - zapowiedział rozgrywający Tygrysów, TJ Sanders.
Podczas wtorkowego meczu obydwa zespoły popełniły aż 28 błędów zza dziewiątego metra boiska. - Zdecydowanie problemy w polu serwisowym obniżyły poziom spotkania. Jest to element, który od dłuższego czasu daje nam się we znaki. Inne zespoły niezmiennie wykorzystują swoją moc na zagrywce, aby zdobywać punkty. My tego nie robimy, ale postaramy się nadrobić braki - stwierdził 25-latek, dodając. - Od początku sezonu w zespole było dużo problemów. Teraz chcemy udowodnić, że nie jesteśmy ostatnią drużyną w lidze. Zawsze to jakaś nagroda.
Reprezentant Kanady do będzińskiej ekipy dołączył w połowie lutego. Bez większego zastanowienia zgodził się na propozycję trenera MKS-u i zarazem swojego rodaka. - Jest to zawsze jakiś projekt - spróbować zrobić wszystko, aby odmienić losy drużyny. Chcieliśmy odbudować zarys zespołu i zdobyć jak najwięcej punktów na koniec sezonu. Wiadomo, że to trudne zadanie, ale odnieśliśmy pewne sukcesy. W starciu z Lotosem nie daliśmy rady, ale wcześniej już zwyciężaliśmy. Nie wydaje mi się, żebym to ja odmienił drużynę, jednak życzyłbym sobie abyśmy grali na przyzwoitym poziomie.
Jak zatem zawodnik z kraju Klonowego Liścia odnajduje się w PlusLidze? - Zawsze podobała mi się kultura jaką prezentuje polska siatkarka rodzina. Pamiętam, że swoje pierwsze mecze w Polsce rozgrywałem właśnie w Ergo Arenie podczas mistrzostw świata. Przypomniało mi się, jak zachowywali się kibice i jak dobra była tu atmosfera. Zdecydowanie każdy zawodnik ma chęć do spróbowania swoich sił w PlusLidze. Zarówno Dan Lewis, jak i koledzy z Jastrzębia zachęcali mnie do przyjścia. Wiem także, że więcej Kanadyjczyków także chciałoby występować w Polsce. Co będzie ze mną? Jeszcze nie wiem, z chęcią bym został, ale wszystko się okaże później - zakończył wypowiedź rozgrywający.