ZAKSA - Asseco Resovia: Początek wielkiej wyprawy po złoto

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski

ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i Asseco Resovia Rzeszów rozpoczynają finałową rywalizację w PlusLidze. W czwartek oraz piątek skonfrontują swoje siły na Opolszczyźnie.

Skład finalistów jest identyczny jak w sezonie 2012/2013 - ostatnim, w którym ZAKSA przystąpiła do walki o złoty medal. Podobnie jak teraz, rywalizacja również rozpoczynała się wtedy w Kędzierzynie-Koźlu. Finałową serię 3:2 wygrała jednak Asseco Resovia, która kolejne mistrzostwo Polski dołożyła do kolekcji w 2015 roku.

Tym samym rzeszowianie przystępują do próby obrony tytułu, choć awans do finału wywalczyli w bardzo szczęśliwych okolicznościach. W fazie zasadniczej przegrali bowiem aż 8 z 26 spotkań. W ostatniej kolejce nic nie zależało już wyłącznie od nich. Musieli liczyć, że PGE Skra Bełchatów straci przynajmniej seta w starciu z BBTS-em Bielsko-Biała. Tak też się stało i ekipa z Rzeszowa wywalczyła promocję dzięki lepszemu stosunkowi setów.

W znacznie bardziej przekonującym stylu udział w finale zapewnili sobie kędzierzynianie, wygrywając w cuglach sezon regularny. Zdobyli w nim 69 punktów na 78 możliwych, odnosząc aż 23 zwycięstwa. 19 razy nie pozwolili rywalom zdobyć choćby seta! Dla porównania, Asseco Resovia wywalczyła aż 11 "oczek" mniej.

- Poza wysokimi umiejętnościami zawodników, największą siłą ZAKSY jest zespołowość. Widać, że w drużynie jest chemia i wszyscy podążają w jednym kierunku. Od początku sezonu charakteryzowała się profesjonalnym podejściem do każdego meczu. Wszyscy w zespole doskonale rozumieli, że trzeba walczyć o każde zwycięstwo, a nawet o każdego seta - powiedział Waldemar Wspaniały, były trener, który w 2003 roku poprowadził drużynę z Kędzierzyna-Koźla do ostatniego mistrzostwa Polski.

ZAKSA zapewniła sobie udział w finale już 19 marca, po wygranej 3:0 nad Łuczniczką Bydgoszcz w 23. kolejce PlusLigi. Potem miała jeszcze trzy okazje, by przetestować się przed finałami w warunkach meczowych. Rzeszowscy siatkarze odbyli natomiast dwa poważne sprawdziany w miniony weekend, podczas Final Four Ligi Mistrzów w Krakowie.

Przegrali co prawda zarówno z Zenitem Kazań (1:3), jak i Cucine Lube Banką Marche Civitanova (2:3), lecz ich postawa mogła długimi fragmentami napawać optymizmem.

- Nasza forma zwyżkuje. Gra nie jest piękna, ale poziom sportowy jest zadowalający. W Krakowie widzieliśmy Asseco Resovię walcząca o każdą piłkę, podejmującą ryzyko i potrafiącą wygrywać w trudnych momentach. Oby taka sama była w finale PlusLigi - skomentował Dominik Witczak, atakujący wypożyczony do Rzeszowa z ZAKSY.

Optymizm przed decydującymi meczami w lidze słychać również w głosie Marka Karbarza, złotego medalisty olimpijskiego z Montrealu, przez lata związanego z rzeszowskim zespołem. - Resovia już z tego słynie, że najlepiej spisuje się w pojedynkach finałowych. Drużyna gra o coś od dłuższego czasu, bo musiała bić się o każdego seta. Jest w rytmie meczowym, co bardzo liczy się w sportach zespołowych. Liczę na to, że starcia finałowe będą wyrównane i na wysokim poziomie - wyjaśnił Karbarz.

Obóz ZAKSY zdaje sobie z kolei sprawę, że należy już zapomnieć o osiągnięciach z fazy zasadniczej, w której kędzierzynianie dwukrotnie pokonali Asseco Resovię 3:1.

- Ktoś powie, że to dla nas najlepszy rywal. Ale z drugiej strony, analizując ostatnie lata, najważniejsze mecze sezonu zwykle padały łupem drużyny z Rzeszowa. Nie ma już miejsca na spoglądanie do tyłu. Teraz ważne są jedynie następne zwycięstwa. Grę o mistrzostwo Polski zaczynamy od zera - zapowiedział Sebastian Świderski, prezes klubu z Kędzierzyna-Koźla.

Nad Opolszczyznę nadciąga potężna, dwudniowa siatkarska burza. Wyprawa po złoto nie będzie dla nikogo łatwa ani bezbolesna. Późnego piątkowego wieczora dowiemy się, czy któryś z zespołów będzie znacznie bliżej dotarcia do celu po zaledwie dwóch dniach wędrówki.

I mecz: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów/ 21.04 (czwartek), godz. 20:30, hala Azoty w Kędzierzynie-Koźlu

II mecz: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle - Asseco Resovia Rzeszów/ 22.04 (piątek), godz. 20:30, hala Azoty w Kędzierzynie-Koźlu

Komentarze (2)
avatar
stary kibic
21.04.2016
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Nie wiem, dla mnie szanse nie wyglądają jak 50/50, a raczej co najmniej 60/40 na korzyść ZAKSy. Zaczynają we własnej hali, mają za sobą rewelacyjny sezon doskonale zgraną drużyną, bez poważnych Czytaj całość
avatar
almanah666
21.04.2016
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
na starcie szanse zawsze są 50/50. JAZDA ZAKSA JAZDA !!!