AZS Pronar Zeto Astwa Białystok - Stal Mielec sobota, 18.00
Siatkarki w Białymstoku jako pierwsze zainaugurują szesnastą rundę spotkań o Mistrzostwo Polski. Zespół z Podlasia prezentuje kiepską formę. Ostatni mecz wygrały przeszło miesiąc temu - 10 stycznia. Na pewno taka seria nie może napawać optymizmem szkoleniowca akademiczek - Dariusza Luksa. Jedyną zawodniczką, która w ostatnim czasie próbowała ciągnąć zespół z Białegostoku była środkowa - Dominika Koczorowska. Jej wysiłki na niewiele się zdały, bo nie miała wsparcia ze strony koleżanek, a samym środkiem meczu się nie wygra. Pojedynek ze Stalą Mielec będzie bardzo ważny dla białostoczanek. Jeśli udałoby się im zwyciężyć, to zapewniłyby sobie byt w PlusLidze Kobiet na przyszły sezon. Na dwa mecze przed końcem miałyby osiem lub siedem - w zależności od rozmiarów zwycięstwa, oczek przewagi nad dziewiątym zespołem, którym notabene jest Stal Mielec. Mielczanki nie ułatwią im realizacji tego zadania. Przyjezdne doskonale zdają sobie sprawę, że to może być ostatnia szansa na zdobycie punktów w tym sezonie, bo w następnych meczach spotkają się z Muszynianką Muszyna i Farmutilem Piła. Trener gości Wiesław Popik optymizm może budować na tym, że jego podopieczne grają lepiej na wyjazdach.
Calisia Kalisz - MKS Dąbrowa Górnicza niedziela, 14.45
Sytuacja brązowych medalistek mistrzostw Polski jest dramatyczna, ponieważ kaliszanki są czerwoną latarnią tegorocznych rozgrywek. Drużyna z południowej części Wielkopolski rozpaczliwie walczy o przetrwanie. W zeszłej kolejce zawodniczki Mariusza Pieczonki były o krok, a właściwie o dwa oczka od urwania punktu liderkom rozgrywek - BKS-owi Bielsko-Biała. Szkoleniowiec gospodyń nie ma za dużego pola manewru, a to dlatego, że w najlepszym wypadku może liczyć na pomoc ze strony zaledwie dziesięciu zawodniczek. Wiele wskazuje na to, że kaliszanki będą musiały miejsca w elicie bronić w barażach, chyba, że udałoby im się zwyciężyć w co najmniej dwóch spotkaniach, ale i to mogłoby okazać się niewystarczające. Mało prawdopodobne, aby dąbrowianki potraktowały ten mecz ulgowo, bo w przypadku korzystnych rozstrzygnięć już w niedzielę wieczorem uplasowałyby się na trzeciej pozycji.
Centrostal Bydgoszcz - Muszynianka Fakro Muszyna niedziela, godzina 14.45
Spotkanie czwartej i drugiej drużyny, przynajmniej w teorii powinno być najciekawszym widowiskiem w tej serii. W pierwszym ligowym meczu w tym sezonie pomiędzy tymi teamami Muszynianka nie dała najmniejszych szans rywalkom. Bydgoszczanki miały trochę kłopotów przed tym pojedynkiem, bo niemal w ostatniej chwili ze składu wypadła libero - Katarzyna Wysocka. Absencja tej siatkarki okazała się znaczącym osłabieniem drużyny znad Brdy. To właśnie w przyjęciu przyjezdne miały najwięcej kłopotów i dlatego nie mogły nawiązać walki z Mistrzyniami Polski. Teraz wygląda na to, że takich problemów mieć nie powinny. Bydgoszczanki mogą być w tym meczu jeszcze bardziej zmotywowane, a to z tego względu, że wygrana nad Muszyną może je pchnąć na wyższą pozycje w tabeli. Siatkarki z Muszyny we wtorek z wyśmienitym skutkiem walczyły w Lidze Mistrzyń. Pokonały na wyjeździe RC Cannes. Na pewno to spotkanie kosztowało je sporo sił, lecz opiekun przyjezdnych - Bogdan Serwiński dysponuje długą ławką rezerwowych, dlatego ewentualna słabsza dyspozycja jednej lub dwóch siatkarek nie powinna mieć wpływu na wynik.
Farmutil Piła - Gedania Żukowo niedziela, godzina 17.00
Wicemistrzynie Polski czeka kolejny trudny mecz, do którego przystąpią po zaledwie dwóch dniach odpoczynku od starcia z Volleyem Bergamo. Pilanki przegrały dwa spotkania z rzędu. Teraz będą miały okazję, aby przerwać tę krótką passę i w dobrych humorach udać się na rewanż do Bergamo. Gospodynie tego meczu muszą zachować pełną koncentrację, bo ekipa z Żukowa jest bardzo niewygodnym przeciwnikiem. Przyjezdne już skarciły kilka zespołów za zlekceważenie, najbardziej przekonały się o tym zawodniczki z Dąbrowy Górniczej, które przegrały z nimi 3:0. Szanse drużyny żukowskiej na pewno wzrosłyby, gdyby w pełni sił była Maja Tokarska, lecz środkowa zespołu z Wybrzeża ma kłopoty z barkiem. Włodarze Gedanii wykonali uprzejmy gest w stronę pilskiej ekipy i zgodzili się na przesunięcie o dzień tego spotkania, bo pierwotnie miało ono się odbyć w sobotę. Na pewno za taką postawę należą się słowa uznania.
Impel Gwardia Wrocław - BKS Aluprof Bielsko-Biała poniedziałek, godzina 18.00
To spotkanie będzie kończyło szesnastą serię. Bez wątpienia faworytkami tego boju są liderki PlusLigi Kobiet - BKS Bielsko-Biała. Przyjezdne na pewno będą chciały podtrzymać wspaniałą passę zwycięstw. Zespół dowodzony przez Rafała Błaszczyka będzie grał bez presji, bo ciężko oczekiwać od jego siatkarek, aby pokonały drużynę, która zdominowała PlusLigę Kobiet. Gospodynie powinny spróbować to wykorzystać. Ważnym może być też fakt, że przyjezdne już powoli wchodzą w inny cykl treningowy, który ma je dobrze przygotować do Pucharu Polski.